Wielu mieszkańców Rzeszowa uważa, że przejście to stanowi poważne zagrożenie, zwłaszcza dla studentów i pieszych, którzy regularnie z niego korzystają.
Przejście znajduje się na ruchliwej dwupasmowej drodze, co często prowadzi do niebezpiecznych sytuacji, gdy jeden z pojazdów się zatrzyma, a drugi kontynuuje jazdę. Z tego powodu mieszkańcy zgłaszają swoje propozycje dotyczące poprawy bezpieczeństwa w tym miejscu. Nie ukrywają także swojego zdenerwowania.
Zrobią to przejście sku***ny dopiero jak dojdzie do tragedii
- komentuje pan Jan pod postem na Facebook`u.
Mieszkańcy doskonale znają to przejście i obawiają się o swoje życie!
Przechodzę tędy codziennie idąc na uczelnię, co zauważam to samochody jadące szybko od strony al. Niepodległości. Tu jest ograniczenie do 50, a niektórzy spokojnie dają 80 i lepiej
- piszę pan Piotr, który zwraca uwagę na znaczne przekraczanie prędkości na tym odcinku.
Przejście znajduje się w dość ruchliwej okolicy. Foto. Maciej Prokop.
Przypomnijmy, że od skrzyżowania ulicy Podwisłocze z al. Kopisto jest prosty odcinek, który sprzyja rozwijaniu prędkości. Rzeszowianie zaczęli również proponować alternatywne, bezpieczniejsze opcje przejścia przez tę ulicę.
Faktycznie to jest przejście bardzo uczęszczane przez pieszych. Najlepsze byłoby przejście góra. Wygoda i bezpieczeństwo dla pieszych i kierowców
- twierdzi pani Ewelina.
Gdyby rządzili w Polsce mądrzy ludzie bylibyśmy bogatym krajem i zamiast przejść przez ulicę mielibyśmy przejścia podziemne a na skrzyżowaniach byłyby tunele i ronda
- pisze pan Tadeusz.
Przejście przechodzi przez dwupasmową jezdnie w obie strony. Foto. Maciej Prokop.
Druga strona medalu
Przejścia stanowczo nie popierają kierowcy, którzy są często są blokowani przez przechodzących pieszych, których niekiedy potrafi być naprawdę sporo. Kierowcy zwracają uwagę, że często piesi siedzą uporczywie w telefonach, a co najgorsze wychodzą tak na przejście.
Wystarczy na pół minuty wylogować się do życia i będzie ok a nie nosy w telefonach jak przechodzi przez ulicę, bo myśli, że jest "panem" bo na pasach i że pieszemu wszystko wolno
- komentuje pan Paweł pod postem na Facebook`u.
Jako kierowca szlag mnie trafia w tym miejscu niekończący się ciąg pieszych.Powinny być tam światła przynajmniej razem wszyscy by przeszli a nie gęsiego..często to trwa i trwa
- komentuje sfrustrowana pani Agnieszka.
Kierowcy zwracają uwagę na nieodpowiednie zachowanie pieszych, to znaczy brak rozwagi i wyobraźni podczas przechodzenia przez pasy.
Chciałbym, by na przejściach w Rzeszowie ludzie rozejrzeli się tak jak uczą w przedszkolu, najpierw w lewo, potem w prawo i dopiero wtedy przechodzili. Część pieszych wchodzących z racji stylu wchodzenia nazwałbym nieraz partyzantami załamującymi prawa fizyki, liczącymi, że 1,5 tony lub więcej można zatrzymać w miejscu
- twierdzi Michał.
Kierowcy również zauważają, że światła na tym przejściu jeszcze bardziej sparaliżowałby ten odcinek drogi.
Taaaaaaaa, światła, kolejne przejście przy TVP też światła, co daje nam sygnalizację świetlną co 200m. Brawo za pomysłowość. Kładki w tym mieście nie mają prawa zaistnieć prócz Ferencowej aureoli
- komentuje Mariusz.
Kładka czy usunięcie przejścia?
W komentarzach doszło do ogromnej polaryzacji mieszkańców Rzeszowa.
Jedni piszą o alternatywnych opcjach przejścia, drudzy narzekają na pieszych i są za tym, aby przejście kompletnie usunąć, ponieważ uważają, że jest ono zbędne.
Z racjonalnego punktu widzenia, dobrym, jak i chyba najlepszym wyjściem, aby zaspokoić oczekiwania obydwu stron byłaby budowa nadziemnej kładki na tym przejściu. Piesi mogliby przechodzić bezpiecznie nad ulicą, a kierowcy nie musieliby się frustrować, kiedy muszą puścić całą kolejkę pieszych.
A wy jak sądzicie? Co będzie najlepszym rozwiązaniem?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.