reklama
reklama

Ile miesięcznie potrzebuje student, aby się utrzymać? Jak żyją studenci? O tym nam opowiadają

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Pexels

Ile miesięcznie potrzebuje student, aby się utrzymać? Jak żyją studenci? O tym nam opowiadają - Zdjęcie główne

Jak żyją studenci i ile potrzebują pieniędzy, by się spokojnie utrzymać na studiach? | foto Pexels

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościAkademiki rzeszowskich uczelni są zapełnione do ostatniego miejsca. Obie uczelnie państwowe podniosły ceny, ale jak przekonują, warunki nadal są atrakcyjne. Ile studenci płacą za pokój i ile miesięcznie wydają na swoje utrzymanie?
reklama

Politechnika Rzeszowska ma łącznie sześć akademików i oferuje 1513 miejsc dla studentów w 126 pokojach jednoosobowych, 386 dwuosobowych i 205 trzyosobowych. - koszty zakwaterowania w domach studenckich Politechniki Rzeszowskiej były jednymi z najatrakcyjniejszych w kraju. I nawet po podwyżkach ceny są niższe niż koszty wynajęcia pokojów u prywatnych właścicieli mieszkań w Rzeszowie - informował Damian Gębarowski w rozmowie z money.pl

reklama

Uniwersytet Rzeszowski ma pięć akademików, oferuje łącznie 1950 miejsc w pokojach maksymalnie 3-osobowych. - Za miejsce w pokoju studenci płacą od 470 do 910 zł. Również wszystkie miejsca w nim są zajęte. 

Ile studenci płacą za akademik?

Od 530 do 570 zł - tyle kosztuje miesięcznie pokój jednoosobowy w akademikach Politechniki Rzeszowskiej. 500 zł za zapłacimy za miejsce w "dwójce", a 500, a od 450 do 480 zł zapłacimy za miejsce w pokoju trzyosobowym. W dwóch z pięciu akademików, które jak opowiada rzecznik, są jednymi z najnowocześniejszych w Polsce, studenci muszą dodatkowo płacić za wodę, ogrzewanie, ścieki i prąd. 

reklama

W domach studenckich UR pokój 1-osobowy bez aneksu kuchennego kosztuje 510 zł. Jednoosobowy, ale z aneksem kuchennym kosztuje 690 zł. Pokój 2-osobowy to koszt 510 zł/os bez aneksu i 530 z aneksem. 

Drożej wychodzi wynajem pokoju od prywatnego właściciela w mieszkaniu. Przykładowo za pokój w dobrej lokalizacji, blisko Uniwersytetu Rzeszowskiego to koszt 950 zł + media według zużycia. 

Za ile jesteś w stanie się utrzymać? 

Przyjmijmy wydatek rzędu 600 zł na pokój w akademiku. Do komfortu życia, dbając o takie rzeczy jak wyżywienie, jesteś w stanie przeznaczyć...

reklama

- Około 2500, 3000, to zależy, bo rodzice też pomagają i często jak zjeżdżam na weekend, to przywożę sporo jedzenia. Pracuję weekendami, żeby mieć własny grosz. Takie 2 tysiące po odliczeniu pokoju nie jest szczytem luksusu, ale pozwala bez problemu się utrzymać. Oczywiście z tym jedzeniem też nie ma co szaleć. W sklepach jest drogo i studenci wcale nie mają łatwo, choć czasy się też zmieniły, kiedyś studenci jechali na parówkach, a dziś przesiadują w restauracjach

- opowiada nam Dawid, student Uniwersytetu Rzeszowskiego, prywatnie znajomy. 

- Mam od rodziców 500 zł na tydzień. Można gdzieś wyjść czy zrobić zakupy, raczej wystarcza 

- mówi Jana, studentka na kierunku Wychowanie Fizyczne. 

Można zatem przyjąć, że kontynuowanie nauki przez dziecko może rodziców kosztować tyle, co jedna najniższa krajowa pensja. Dużo rzecz jasna zależy od samodzielności i umiejętności studenta. 

Co mówią statystyki?

Ile wydaje przeciętny student? Czy to dużo, czy mało? Według statystyk z raportu "Portfel Studenta" opublikowanego przez Warszawski Instytut Bankowości wynika, że miesięcznie polski student wydaje 3867 zł. 

Raport "portfel Studenta 2023" / Materiały prasowe

Praca dla studentów. Gdzie pracują?

W Rzeszowie według najnowszych danych jest około 34 tys. studentów. Z raportu „Portfel Studenta” wynika także, że wielu studentów ma zabezpieczenie finansowe. Niemal jednej czwartej udaje się odłożyć powyżej 500 zł miesięcznie. Prawie co piąty zgromadził na swoim koncie powyżej 10 000 zł. A jak jest z pracą? Okazuje się, że to twardy orzech do zgryzienia.

- Ciężko o pracę, bo pracodawcy z jednej strony patrzą przychylnie na studentów, ale z drugiej wymagają dużej dostępności, co ciężko pogodzić z nauką. Najłatwiej jest chyba w gastronomii, ale to też ciężka praca, nieraz po 10-12 godzin dziennie. Nauka powiedzmy sobie wprost, nie ma na nią czasu. Uczenie się głównie przed sesją. Wielu studentów dorabia sobie na uberach, w "pyszne" czy nawet myjąc okna w biurowcach lub robiąc inwentaryzacje. Nie jest jednak tak łatwo o taką pracę, bo jest bardzo dużo osób chętnych na jedno miejsce

- rozmawiamy z Oliwią, studentką Politechniki Rzeszowskiej. 

Studenci podejmują się pracy np. jako kierowcy w przewozach na aplikację. - W weekendy można sporo zarobić, jest dużo przejazdów, praktycznie przez całą noc. Można odmówić sobie tak zwanego baletu i pojeździć trochę. Ja tak wybrałem i nie żałuję - mówi nam Bartłomiej. 

Rozmowy przeprowadziliśmy podczas Targów Edukacyjnych KEZiT.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama