reklama
reklama

Zwrot w sprawie rzekomych gwałtów na dziewczynce z Malawy. Oskarżeni mężczyźni byli niesłusznie skazani?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: screen TVN

Zwrot w sprawie rzekomych gwałtów na dziewczynce z Malawy. Oskarżeni mężczyźni byli niesłusznie skazani? - Zdjęcie główne

Jest ciąg dalszy szokującej sprawy z Malawy. Co ustalili dziennikarze TVN? | foto screen TVN

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

PodkarpacieDo szokujących ustaleń w sprawie rzekomych gwałtów na niepełnosprawnej dziewczynce z Malawy, dotarli dziennikarze programu „Uwaga!” TVN. Niedawno nastolatka miała oświadczyć, że została nakłoniona do składania fałszywych zeznań, przez które w więzieniu niesłusznie znalazło się pięciu mężczyzn. W styczniu opuścili oni więzienne mury.
reklama

Szokująca historia z Malawy pod Rzeszowem

Tą sprawą żyło kilka lat temu całe Podkarpacie. W 2018 roku we wsi Malawa (pow. rzeszowski, gm. Krasne) zatrzymano pięciu mężczyzn, którzy zostali oskarżeni za wielokrotne gwałty na nieletniej. 11-letnia wówczas dziewczynka zeznała, że miała być wykorzystywana przez Grzegorza D., Franciszka K., Andrzeja M., Franciszka D. oraz Mariusza N., który był jej przyrodnim bratem. W 2020 roku mimo braku konkretnych dowodów, mężczyźni zostali skazani na kare od 8 do 15 lat pozbawienia wolności.

Już od samego początku sprawy, za oskarżonymi murem stała większość mieszkańców Malawy. Zgodnie twierdzili oni, że oskarżenia są wyssane z palca, a ich główną autorką jest pani Helena. To właśnie u tej samotnej kobiety (w rodzinie zastępczej) została umieszczona w 2018 roku niepełnosprawna dziewczynka. To jej opiekunka miała zgłosić prokuraturze informacje o rzekomych gwałtach.

reklama

Cała wiedza o tych zdarzeniach pochodziła w pierwszym rzędzie od pani opiekunki. Powiedziała sądowi, wręcz się tym chwaląc, że podjęła prywatne śledztwo w tej sprawie, aby pomóc prokuraturze. Sąd, co najmniej powinien zwrócić uwagę temu świadkowi, że postępował niewłaściwie, ponieważ miał w aktach sprawy dwie opinie biegłych psycholożek, które stwierdziły, że małoletnia jest bardzo podatna na sugestie

reklama

- mówi Aleksander Bentkowski, były pełnomocnik jednego z oskarżonych w programie „Uwaga!” w telewizji TVN.

Wątpliwości w sprawie skazanych

O braku wyraźnych dowodów na winę oskarżonych, a także o tym, że dziewczynka mogła konfabulować po wyraźnych sugestiach przesłuchujących ją osób, mówili sami skazani.

Miało dziać się to w piwnicy sklepu, problem w tym, że tam nie ma żadnych piwnic. A ponadto na zapleczu. Mówiła, że działo się to w biały dzień. Przecież to miejsce widoczne przez wszystkich, jest duży ruch. Nikt nie zrobił wizji lokalnej, żeby sprawdzić, czy dziewczynka mówi prawdę

- podkreśla w rozmowie z reporterką TVN-u Joanną Bukowską pan Grzegorz, który został który został skazany na 9 lat pozbawienia wolności. 61-letni obecnie pan Franciszek, który w wyniku choroby stracił nogę również jest zdruzgotany wyrokami sądów.

reklama

W więzieniu spędziłem 1,5 roku. Już ponad 10 lat, jak zacząłem chorować, jestem impotentem

- wyjawia.

Nie skrzywdziłem jej, nawet nie wiedziałem, jak wygląda. Nie wiem, skąd te oskarżenia. Jestem w takim wieku, że to…

- urywa jego imiennik, który również został skazany na 8 lat więzienia.

Sugerujące pytania śledczych?

Szokującym ustaleniem dziennikarzy „Uwagi!” TVN jest też fakt, że według opinii biegłych lekarzy i ginekologów dziewczynka jest w ogóle nienaruszona i nie została skrzywdzona. A jak wspomnieliśmy, mówiono o wielokrotnych aktach seksualnych, których w latach 2011-2017 miało być aż 3700. Ponadto według informatora autorów programu TVN-u, dziewczynka podczas przesłuchań nie mówiła o wielu kwestiach, a mimo tego znalazły się one w protokole. O tej kwestii wspomina też Aleksander Bentkowski.

reklama

Dam przykład krótkiego fragmentu. Sąd pyta: „Powiedz, dlaczego komukolwiek nie mówiłaś, że byłaś gwałcona?” Dziecko milczy. Pada: „No powiedz, dlaczego nie mówiłaś?” Milczy. „Powiedz, dlaczego nie mówiłaś. Bo byłaś straszona?” i pada: „Tak”. Dalej: „A jak byłaś straszona?”, ona milczy. Pada: „Byłaś straszona, że cię zabiją?”. „Tak.” Do protokołu zapisano: „Nie mówiłam nikomu, ponieważ bałam się, że zostanę zabita”. To były mocno sugerujące pytania

- podkreśla były pełnomocnik jednego z oskarżonych.

Co dalej z oskarżonymi?

Jak teraz potoczą się losy mężczyzn, którzy po ponad dwóch latach spędzonych w więzieniu wyszli na wolność? Warto podkreślić, że stało się tak na skutek kasacji do Sądu Najwyższego, który po rozpatrzeniu sprawy, 30 stycznia tego roku, uchylił wyroki wobec wszystkich pięciu mężczyzn i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

Już podczas jednej z marcowych rozpraw przeciwko przyrodniemu bratu dziewczynki, Mariuszowi N., dziewczynka miała powiedzieć:

Byłam bita, szarpana przez matkę zastępczą. Bałam się. Matka zastępcza mówiła, jak mam mówić na rozprawach związanych z tymi gwałtami

Według ustaleń "Uwagi!" TVN, stwierdziła wówczas, że historia o gwałtach również była wymyślona. Czy sąd da wiarę nowym zeznaniom dziewczynki, czy oprze się na dotychczasowych ustaleniach? O tym przekonamy się po kolejnych rozprawach i wyrokach. Jedno jest pewne. Jeśli oskarżenia względem mężczyzn okażą się bezpodstawne, ich życie zostało naznaczone w wyjątkowo okrutny sposób, którego nie zapomną już nigdy. W tym miejscu bardzo mocno nasuwa się na myśl historia Tomasza Komendy, który został niesłusznie skazany za zabójstwo i spędził w więzieniu aż 18 lat.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama