reklama

7 czerwca obchodzimy Międzynarodowy Dzień Seksu. Seksuolog mówi o sytuacji i problemach na Podkarpaciu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Pixabay

7 czerwca obchodzimy Międzynarodowy Dzień Seksu. Seksuolog mówi o sytuacji i problemach na Podkarpaciu - Zdjęcie główne

Jak wygląda sytuacja na Podkarpaciu zdaniem doświadczonego seksuologa? | foto Pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Podkarpacie 7 czerwca przypada Światowy Dzień Seksu. Czy mieszkańcy naszego województwa faktycznie są pod względem seksualności tak konserwatywni jak mówią obiegowe opinie? I z jakimi problemami najczęściej się zmagają? O tym porozmawialiśmy z seksuologiem, andrologiem i ginekologiem, dr n. med. Markiem Janickim.
reklama

Seksualność mieszkańców Podkarpacia

Byłoby wielkim błędem, gdybyśmy określali Podkarpacie jako konserwatywne, jest wręcz odwrotnie. Sytuacja wygląda w naszym regionie praktycznie tak samo, jak w pozostałych częściach kraju

- rozpoczął rozmowę dr Janicki, którego zapytaliśmy o pojęcie na temat seksualności wśród mieszkańców naszego województwa. Podkreślił jednocześnie, że osób, które zgłaszają się po porady do lekarzy w tej specjalności nie brakuje.

Jeśli przychodzą pacjenci, mają problemy i o nich mówią, to znaczy że szukają przyczyny. Tak naprawdę w każdym województwie ludzie mają te same kłopoty. Zaburzenia sfery seksualnej dzielą się na organiczne i psychiczne, czyli psychogenne. W tej chwili ze względu na pęd życia mówi się, że czynnik psychogenny stanowi już ponad 20 procent problemów. Organika to różnego rodzaju przyczyny chorobowe, a także wiek, czyli okres andropauzy i menopauzy. To rzutuje na nasze życie seksualne. Jako pierwszy lekarz w naszym województwie z certyfikatem androloga klinicznego muszę stwierdzić, że 60 procent niepłodności partnerskiej jest spowodowana czynnikiem męskim

- zaznacza nasz rozmówca.

A czy pacjentom, którzy zgłaszają się z problemami do seksuologów, udaje się zazwyczaj pomóc?

Jeśli zostają prawidłowo zdiagnozowani, to ich sytuacja się poprawia, jednak później powinni wiedzieć, że muszą być pod kontrolą lekarską. W momencie gdy rolę odgrywa czynnik psychogenny i przestaną zażywać przepisane leki, często wracają do punktu wyjścia

- uczula dr Janicki, który jest członkiem Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego, Polskiego Towarzystwa Seksuologii Medycznej oraz Polskiego Towarzystwa Andrologicznego.

Edukacja seksualna w Polsce? „Nie ma żadnej”

Od wielu lat w Polsce nasila się także dyskusja na temat edukacji seksualnej, która według jednych kompletnie kuleje i pilnie powinna być wprowadzona do systemu edukacji. Według drugich – takiej potrzeby nie ma i jest to wyłącznie wymysł i fanaberia ultraliberalnych grup społecznych. Jak wygląda sytuacja według specjalisty w tym temacie?

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) powinna być zarówno opieka, jak i edukacja seksuologiczna. A w Polsce nie ma żadnej. Swego czasu nauczyciele prowadzili jeszcze jakieś zajęcia, które wprowadzały młodzież w niezbędne podstawy w temacie zachowań związanych z seksem. Po reformie systemu edukacji było tego już znacznie mniej. Ja dalej robiłem takie spotkania w Rzeszowie. Były one jednak wybiórcze, tylko w danych szkołach, i udawały się tylko z inicjatywy dyrektorów. Niestety w tej chwili edukację seksualną młodzieży można nazwać „trzepakową”. Młodzi ludzie spotykają się przy trzepaku czy w parku i przy różnych napojach o tym rozmawiają, ale nie są to merytoryczne dyskusje. Warto podkreślić, że tej chwili na Narodowy Fundusz Zdrowia jest w Rzeszowie tylko jedna poradnia zdrowia seksualnego

- zaznacza doktor z 46-letnim doświadczeniem, który pracował m.in. w Szpitalu Wojewódzkim nr 1 im. F. Chopina w Rzeszowie, Szpitalach Powiatowych w Sanoku, Przeworsku i Strzyżowie, a także w poradniach dla kobiet ZOZ-u nr 2 w Rzeszowie.

Na pewno edukację i „ABC” dotyczące seksualności powinni wprowadzać rodzice. Ale skoro i oni nie byli edukowani w tym zakresie, to skąd mają wiedzieć jak to przekazać? Wszystko to odbywa się tak naprawdę po omacku

- dodaje.

Dr Marek Janicki podkreśla, że wciąż wielu z nas nie czerpie pełnej satysfakcji ze sfery życia seksualnego. Choć może się to wydawać zaskakujące, dla niektórych wciąż jest ona powiązana jedynie z funkcją prokreacyjną i traktowana jako przykry obowiązek. A wynika to w dużej mierze z niewiedzy i nieświadomości.

Warto podkreślić, że mężczyzna satysfakcje seksualną, mniejszą lub większą, ma zawsze, bo ona jest związana z funkcją biologiczną. Natomiast bywa, że kobieta do momentu zajścia w ciążę czy urodzenia dziecka, nie wie nawet co to jest orgazm. Znam sytuacje, kiedy kobiety mające dwójkę dzieci, nie zdają sobie sprawy na czym taka satysfakcja polega. Uczą się tego często dopiero przez przypadek. Miałem nie tak dawno wykład dla ludzi po pięćdziesiątce, uczęszczających na Uniwersytet Trzeciego Wieku. Ubawiłem się, kiedy zgromadzeni starsi ludzie z siwym włosem mówili wówczas: „Czemu wcześniej nikt nam tego nie powiedział? Mamy tyle straconych lat”

- wspominał.

Problemy aborcji i braku lekarzy

Specjalista w dziedzinie seksuologii uwypuklił także kolejny problem związany z obecnymi czasami. Jest nim aborcja i poziom publicznej dyskusji na ten temat, w której udział często biorą osoby nie mające podstawowej naukowej wiedzy.

W tej chwili szeroko poruszany jest temat aborcji na życzenie. Na życzenie to może być herbata, albo kawa w knajpie. Nikt nie mówi do dziś prawdy, że 60 procent pierwszych usuniętych ciąż u młodych kobiet, skutkuje w konsekwencji niepłodnością. Często powstaje wiele powikłań późnych takich jak stany zapalne, zrosty czy niedrożność jajowodów. Mało mówi się też o ryzyku powikłań wczesnych  takich jak perforacje macicy oraz krwotoki, które nierzadko prowadzą do konieczności usunięcia macicy. Ponadto nie mówi się o tym, żeby dwunastolatki nie zaczynały życia seksualnego, a czternastolatki nie rodziły dzieci. To wszystko wynika z braku edukacji. Pod tym względem jesteśmy w piwnicy

- nie ukrywa.

Z powyższymi dylematami wiążą się także coraz większe braki kadrowe jeśli chodzi o specjalistów seksuologii w Polsce. Według informacji dr Janickiego, sytuacja na Podkarpaciu nie wygląda jeszcze najgorzej, jednak wciąż pozostawia wiele do życzenia.

Jest nas trochę w Polsce seksuologów, jednak ze względu na przemiany szkoleniowe, sytuacja młodych lekarzy jest utrudniona. Młodzi wyjeżdżają zagranicę, bo u nas dostęp do edukacji, a także do finansowania dla lekarzy jest ograniczony. Ze względu na scentralizowanie służby zdrowia, 33 tys. młodych wyszkolonych lekarzy między 32 a 42 rokiem życia wyjechało z kraju, a zostali renciści, emeryci i rezydenci. Oni odchodzą na emeryturę, albo po prostu ze względu na wiek - umierają

- kwituje.

Warto więc zastanowić się, skąd w rzeczywistości czerpać wiedzę na temat tej płaszczyzny życia. Oczywiście internetowe zasoby są prawie nieograniczone, jednak jak w zalewie informacji wyłuskać te wartościowe i słuszne? Przedstawiciel podkarpackich seksuologów zaznaczył, że dobrym punktem odniesienia są choćby książki prof. Kazimierza Imielińskiego oraz prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama