reklama

Mieszkanka Rzeszowa uwierzyła oszustowi podającemu się za policjanta i straciła dużą sumę pieniędzy. Jak do tego doszło?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Pixabay

Mieszkanka Rzeszowa uwierzyła oszustowi podającemu się za policjanta i straciła dużą sumę pieniędzy. Jak do tego doszło? - Zdjęcie główne

Mieszkanka z Rzeszowa uwierzyła oszustowi podającemu się za policjanta i straciła dużą sumę pieniędzy | foto Pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Na sygnale Kolejna starsza osoba w Rzeszowie padła ofiarą oszusta. 71-letnia kobieta, która niestety nabrała się na podejrzane informacje przekazane w rozmowie telefonicznej, straciła 45 tysięcy złotych.
reklama

Do całej sytuacji doszło w czwartek, kiedy do rzeszowianki zadzwonił mężczyzna podając się za funkcjonariusza tutejszej Komendy Wojewódzkiej Policji. Zapewnił ją, że jest inspektorem prowadzącym działania operacyjne, a na potwierdzenie swoich słów podał nawet numer pokoju, w którym rzekomo pracuje.

Rozmówca poinformował ją, że zajmuje się rozpracowaniem grupy przestępczej. W jej strukturach miał być jeden z pracowników banku, w którym seniorka przetrzymuje swoje oszczędności. Zgodnie z jego poleceniami, aby zapobiec utracie pieniędzy i pomóc w rozbiciu szajki, kobieta powinna wybrać z banku gotówkę i umieścić ją zawiniętą w papier we wskazanym koszu na śmieci. Te miały z kolei zostać dla bezpieczeństwa podjęte przez funkcjonariuszy policji.

Niestety seniorka uwierzyła w słowa mężczyzny i wykonała zalecane czynności. Dopiero później zdała sobie sprawę, że jej rozmówca był oszustem, a nie przedstawicielem służb mundurowych. Aktualnie policja pracuje nad ustaleniem tożsamości przestępcy.

"Przypominamy, że policjanci nigdy nie informują o prowadzonych działaniach. Każdy telefon, w którym rozmówca namawia do przekazania pieniędzy innym osobom lub do pozostawienia ich we wskazanym miejscu to próba oszustwa" – informuje podkarpacka policja.

O realia dotyczące tego typu oszustw zapytaliśmy przedstawicielkę rzeszowskiej policji - Do tych oszustw dochodzi cyklicznie. Z naszych obserwacji wynika, że zdarzają się one w danym miejscu przed dwa, trzy dni, po czym oszuści przemieszczają się do innego miasta. Po jakimś czasie znowu wracają. Nie powiedziałabym, że tych oszustw jest teraz więcej, skala jest podobna jak w ubiegłym roku. Jeśli chodzi o wczorajsze zdarzenie, policjanci wciąż zbierają materiał dowodowy i wyjaśniają jego okoliczności. Na efekty trzeba będzie jeszcze poczakać. Jak długo? Nie jestem w stanie powiedzieć

- przekazuje nam oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, asp. sztab. Magdalena Żuk.

Dodajmy, że ostatnio w Rzeszowie podejmowano kilka prób oszustw, których ofiarami miały paść starsze osoby. Na początku kwietnia 79-letnia kobieta przekazała nieznajomym kwotę 25 tysięcy złotych, która według informacji oszusta podającego się za lekarza, miała pomóc w leczeniu jej rzekomo chorej na koronawirusa córki. Jak się okazało, w tym przypadku również doszło do wyłudzenia.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama