Szokująca sytuacja miała miejsce w miniony piątek, kiedy z seniorką telefonicznie skontaktował się mężczyzna podający się za lekarza ze szpitala na ulicy Szopena. Przekazał kobiecie, że w placówce przebywa jej chora na koronawirusa córka. Według podanych przez niego informacji, jej stan zdrowia miał być bardzo poważny. Kobieta miała być nieprzytomna, a jej funkcje życiowe miała podtrzymywać aparatura medyczna. Dodał, że córce może pomóc specjalistyczny lek, którego koszt sięga 70 tys. złotych.
Podczas rozmowy zapytał więc 79-latkę o posiadane oszczędności. Starsza kobieta mocno przejęła się otrzymanymi wiadomościami i potwierdziła, że posiada w domu oszczędności w wysokości 25 tys. złotych. Oszust poinformował, że do kobiety przyjedzie pracownik sanepidu mający sprawdzić jej stan zdrowia i wykluczyć ryzyko potencjalnego zakażenia, a także „pani z kancelarii”, której będzie można przekazać pieniądze na wspominane lekarstwo.
„Ponieważ seniorka bardzo się zdenerwowała, nie zwróciła uwagi na rozbieżności w przekazie oszusta. Podała mu także swój adres zamieszkania. Po około 45 minutach do mieszkania seniorki zapukała nieznajoma, której przekazała swoje oszczędności. Po następnych 25 minutach przestępcy zadzwonili ponownie, informując kobietę, że córka otrzymała pierwszą partię leku” – czytamy na stronie internetowej podkarpackiej policji.
Niestety dopiero po pozbyciu się sporej kwoty seniorka skontaktowała się ze swoją córką, która zaprzeczyła informacjom podawanym przez przestępcę.
Wiele wskazuje na to, że po zdobyciu łupu ci sami oszuści podjęli próbę kolejnego wyłudzenia. Tym razem ofiarą mogła paść 81-letnia kobieta, która odebrała podobne połączenie telefoniczne z zastrzeżonego numeru. Rozmówca podający się za lekarza poinformował, że w szpitalu znajduje się jej chory na koronawirusa syn. On także miał potrzebować pilnego podania drogiego leku.
Mężczyzna próbujący oszukać seniorkę starał się też dowiedzieć jaką kwotę jest ona w stanie przeznaczyć na pokrycie leczenia, a także jaką biżuterię posiada w domu. 81-latka nie dała się jednak sprowokować i tuż po zakończeniu połączenia skontaktowała się bezpośrednio z synem. Po tym jak wszystkiemu zaprzeczył, policję o całej sprawie poinformowała synowa starszej kobiety.
Policjanci zaapelowali, aby zdroworozsądkowo podchodzić do podejrzanych połączeń telefonicznych, które finalnie mogą się skończyć próbą oszustwa i kradzieży. Warto uczulać w tym temacie szczególnie osoby starsze i podatne na brzemienne w skutki sugestie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.