W piątek (15 lipca) funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie zostali poinformowani o postrzelonej kobiecie. Informowaliśmy o tym TUTAJ. Po przybyciu na miejsce ustalono, że właścicielka mieszkania, którą jest matka pokrzywdzonej, wypowiedziała umowę najmu wynajmującemu Sebastianowi S. Na miejsce w celu odebrania kluczy przyjechały cztery osoby - matka (właścicielka mieszkania), córka (pokrzywdzona), ojciec i wezwany przez właścicielkę ślusarz.
Z wnętrza mieszkania nikt nie odpowiadał, w drzwiach wymieniono zamki. Dlatego ślusarz przystąpił do działania. W trakcie drzwi zostały otwarte od środka. Wówczas w kierunku osób na korytarzu Mateusz M. rozpylił gaz pieprzowy, w wyniku czego najbardziej ucierpiał 73-letni Julian M., natomiast Sebastian S. oddał strzał z pistoletu samopowtarzalnego, raniąc 23-letnią Zuzannę G. Kula przeszyła ramię i trafiła w jamę brzuszną kobiety. - poinformował prok. Krzysztof Ciechanowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
23-latka przebywa w szpitalu KSW Nr 2 w Rzeszowie na oddziale intensywnej terapii. Ustaliliśmy, że znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej. Jej stan określono jako ciężki, zagrażający życiu. O stanie zdrowia poszkodowanej pisaliśmy TUTAJ.
Funkcjonariusze Policji dokonali zatrzymania obydwu mężczyzn. Na miejscu wykonano szereg czynności procesowych. Prokuratura postawiła 24-letniemu Mateuszowi M. mieszkańcowi Tarnobrzega i 24-letniemu Sebastianowi S., mieszkańcowi powiatu rzeszowskiego zarzut wspólnego działania i usiłowania zabójstwa 23-letniej Zuzanny G. Oprócz tego odpowiedzą za rozpylenie gazu pieprzowego. Zatrzymani nie przyznali się do zarzucanych czynów i złożyli wyjaśnienia, których treść jest aktualnie weryfikowana. Dotychczas nie byli karani. - informuje prok. Krzysztof Ciechanowski.
W niedzielę (17 lipca) do Sądu Rejonowego w Rzeszowie został skierowany wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy wobec podejrzanych. Za zarzucane podejrzanym przestępstwa grozi kara do pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 12 lat, 25 lat pozbawienia wolności albo dożywotniego pozbawienia wolności.
Mieszkańcy bloku unikają tematu, pomimo tego, że na klatce wciąż widać ślady przerażającej sceny. Nie chcą wypowiadać się w tej sprawie. Twierdzą, że nie znają dokładnych okoliczności. Ich celem jest jak najszybsze zapomnienie o traumatycznym wydarzeniu.
W tej okolicy rozegrała się sytuacja:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.