Prohibicja w centrum Rzeszowa nie była strzałem w dziesiątkę. Choć pomysł na zakaz sprzedaży alkoholu, który pojawił się w stolicy Podkarpacia na początku 2019 roku, nie wypalił i po kilku miesiącach zakaz został zniesiony, co jakiś czas powraca dyskusja nad wprowadzeniem ponownego zakazu sprzedaży alkoholu na Śródmieściu.
W 2019 roku prezydent Ferenc wprowadził prohibicję do centrum
W lutym 2019 ratusz zdecydował, że na dwóch rzeszowskich osiedlach: Śródmieście Północ i Śródmieście Południe nie będzie można sprzedawać alkoholu od godz. 22:00 do 6:00. Prohibicję wprowadził ówczesny prezydent Tadeusz Ferenc. Przeciwko zakazowi sprzedaży wystąpili właściciele sklepów nocnych i monopolowych. Zakaz ten dotknął 19 sklepów, ale nie dotyczył pubów i restauracji.Ratusz chciał tym zabiegiem zwiększyć bezpieczeństwo na Śródmieściu. Właściciele kilku sklepów, w tym Soplica oraz Al Capone, którzy otrzymali zakaz sprzedaży, złożyli skargę na uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie. Przedsiębiorcy tłumaczyli, że problemy z zakłócaniem ciszy nocnej mieli mieszkańcy ze sklepem na Matejki. Ponoć przez skargi mieszkańców, prezydent Ferenc zdecydował się na prohibicję. Właściciele sklepów zaznaczali również, że alkohol można było bez problemu kupić na sąsiednich osiedlach, ponieważ zakaz sfokusowany był tylko na konkretnym obszarze.
Mieszkańcy o prohibicji
Na jednej z facebookowych grup dotyczących miasta Rzeszów pojawił się post dotyczący wprowadzenia ponownej prohibicji do centrum miasta. Mieszkańcy mocno i dobitnie skomentowali powyższy fakt i nietrudno jest się im dziwić, bowiem wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu na jednym czy dwóch konkretnych osiedlach jest zwyczajnie krzywdzące dla przedsiębiorców, którzy prowadzą na tym terenie swoje interesy.Oto kilka komentarzy zebranych na forum:
- Co komu przeszkadza, że ktoś ma ochotę się napić po północy? Jak ktoś chce zrobić burdę, to i tak ja zrobi. Z jakiej okazji normalni ludzie mają obrywać za wyczyny innych?
- komentuje pan Dariusz.
- Niech miasto zajmie się w końcu poważnymi sprawami, a nie wprowadzaniem bezsensownych zakazów.
- pisze pani Danuta.
- Skoro pełno jest lokali na Rynku, gdzie możemy się napić, nawet w środku nocy, to wprowadzenie prohibicji, w tym samym sklepie na tym samym Rynku to byłaby głupota. Dobrze, że nikt w obecnej kampanii nie mówi o wprowadzeniu tego.
- twierdzi pan Krzysztof.
Nie wydaje się, żeby zakaz miał zwiększyć bezpieczeństwo, w ratuszu nie ma takiego pomysłu, by ponownie wprowadzić prohibicję. I jeśli kiedykolwiek się pojawi, z pewnością spotka się z negatywnym odbiorem u mieszkańców i przedsiębiorców.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.