Prokuratura Regionalna w Rzeszowie skierowała akt oskarżenia przeciwko Zbigniewowi W., który jako diagnosta miał wystawiać fikcyjne przeglądy techniczne samochodów. Według ustaleń śledczych, od grudnia 2022 roku do sierpnia 2023 roku wystawił aż 462 nielegalne zaświadczenia, nigdy nie widząc pojazdów na oczy. Każdy „przegląd” kosztował co najmniej 100 zł, co dało oszustowi ponad 46 tys. zł nielegalnego zysku.
To jednak tylko część afery, w którą zamieszani są również obywatele Polski, Włoch, Niemiec i Ukrainy.
Międzynarodowa szajka i kradzione auta z Włoch
W sprawie oskarżono cztery osoby w wieku od 29 do 57 lat. Oprócz Zbigniewa W., przed sądem odpowiedzą Jurand II Alessandro L. – obywatel Polski i Włoch, Marcel H. – obywatel Niemiec, Artem H. – obywatel Ukrainy. Według prokuratury, to oni wręczali łapówki diagnostom – co najmniej 15 tys. zł – w zamian za fałszywe wpisy do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) oraz fikcyjne zaświadczenia o badaniach technicznych. To jednak nie wszystko. Mężczyźni mieli również sprowadzać do Polski kradzione samochody z Włoch – w tym Toyotę RAV4 i Lexus NX300H – z podrobionymi numerami VIN. Wprowadzali urzędników w błąd, rejestrując pojazdy na fałszywych dokumentach.
Komentarze (0)