Beatyfikacja rodziny Ulmów jest znaczącym wydarzeniem nie tylko w dziejach diecezji przemyskiej, Podkarpacia, ale też całego kościoła powszechnego. Po raz pierwszy cała rodzina, rodzice i dzieci, będą ogłoszeni błogosławionymi. Okoliczności, które doprowadziły do beatyfikacji, też są nie bez znaczenia. Była to rodzina prosta, polska, wiejska, bardzo zżyta rodzina, która swoją codzienność budowała na przesłankach katolickich i chrześcijańskich. Ulmowie otworzyli swój dom dla innych potrzebujących, w tym przypadku dla ośmiu Żydów. Mieli świadomość, że może im za to grozić śmierć, nie odmówili. Ponadto świadectwa ludzi, którzy ich znali potwierdzają, że jest to niezwykła rodzina. Oni dla nas, współczesnych, zostawili piękne przesłanie, w jaki sposób przeżywać codzienność i łączyć wiarę z życiem. Dzisiejsze rodziny mogłyby czerpać z tej drogi, którą oni przeszli. Beatyfikacja, która się zbliża, jest przygotowywana od wielu miesięcy tak, aby godnie przeżyć ten najważniejszy moment
- mówi nam rzecznik prasowy uroczystości beatyfikacyjnej, ks. Bartosz Rajnowski.
Już dzisiaj pod sceną, na której odbędzie się msza święta zgromadziło się kilkadziesiąt tysięcy wiernych. Na miejscu spodziewani są także m.in. przedstawiciel papieża Franciszka, kardynał Marcello Semeraro (prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych), który ogłosi Ulmów błogosławionymi. Na uroczystościach pojawi się ponad 80 biskupów, ponad 600 zaproszonych gości, około 1000 księży w koncelebrze, a także chórzyści, orkiestry i oprawa muzyczna licząca około 1500 osób. Nie zabraknie władz państwowych i samorządowych. Swoją obecność zapowiedzieli m.in. prezydent RP Andrzej Duda z małżonką, premier Mateusz Morawiecki, około 80 posłów na Sejm, kilkunastu senatorów, wielu starostów, wójtów i sołtysów. Organizatorzy spodziewają się około 30 tys. wiernych, wśród których będą także delegacje z Litwy, Niemiec, Słowacji, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, a nawet z dalekich Bermudów.
To ważne wydarzenie dla całej społeczności Kościoła, ludzi z Podkarpacia i całej Polski. Ulmowie dali doskonały przykład miłości bliźniego i tego, czym powinniśmy się kierować w naszym życiu. Już podczas sobotnich spotkań i modlitw dało się tutaj odczuć wyjątkową atmosferę, której nie czułem jeszcze nigdy wcześniej. Mam nadzieję, że takie przesłanie będzie nam towarzyszyć także w przyszłości
- powiedział nam kleryk Piotr, który uczetniczył w przygotowaniach całej uroczystości.
Rodzina Ulmów z Markowej zapisała się na kartach historii II wojny światowej jako bohaterowie. Podczas okupacji niemieckiej (w 1942 r.) Józef i Wiktoria przyjęli oni pod swój dach ośmioro żydowskich uciekinierów, chcąc uratować ich przed pewną śmiercią z rąk hitlerowców. Po zadenuncjowaniu Niemcy odkryli ukrywanych, a następnie 24 marca 1944 roku rozstrzelali w Łańcucie całą rodzinę Ulmów wraz z kilkuletnimi dziećmi (Stanisławem, Barbarą, Władysławem, Franciszkiem, Antonim, Marią i jednym jeszcze nienarodzonym) oraz wszystkimi przebywającymi u nich Żydami.
Pamięć o bohaterskich czynach Ulmów nie zaginęła. Po latach ich historię zaczęto przypominać, a w 2003 roku rozpoczęto proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym. Aktualni Czcigodni Słudzy Boży Kościoła Katolickiego (określenie oznaczające Sługę Bożego, wobec którego promulgowano dekret o heroiczności cnót) już w niedzielę zostaną ogłoszeni błogosławionymi.
Beatyfikacja rodziny Ulmów to wydarzenie bez precedensu, ponieważ jednym aktem beatyfikacyjnym do chwały ołtarzy zostanie wyniesiona cała rodzina - rodzice Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z siedmiorgiem dzieci. Dodatkowym faktem bez precedensu jest to, że w tym akcie będzie beatyfikowane także dziecko nienarodzone, które w chwili śmierci było pod sercem matki. Wydarzenie beatyfikacyjne będzie miało miejsce 10 września o godz. 10:00 w Markowej – miejscowości, gdzie żyli i gdzie zostali zamordowani, umęczeni Józef i Wiktoria Ulmowie. Zostali umęczeni, ponieważ odważyli się w trudnych, wojennych czasach przyjąć pod swój dach osiem osób narodowości Żydowskiej, wcześniej pomagając innym Żydom prześladowanym tylko dlatego, że są takiej, a nie innej narodowości
- powiedział metropolita przemyski arcybiskup Adam Szal, cytowany przez organizatorów wydarzenia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.