Nowy przedmiot w polskich szkołach - edukacja zdrowotna - miał być odpowiedzią na rosnące potrzeby młodzieży w zakresie profilaktyki zdrowia fizycznego i psychicznego. Tymczasem w Rzeszowie jego debiut wypadł wyjątkowo słabo. Dane pokazują, że ponad 80% uczniów zrezygnowało z zajęć, a w niektórych szkołach przedmiot w ogóle nie ruszył.
Dlaczego uczniowie nie chcą chodzić na edukację zdrowotną?
Choć w przestrzeni publicznej pojawiały się obawy o „ideologiczny charakter” przedmiotu, najczęściej powtarzanym powodem rezygnacji jest... organizacja zajęć. Lekcje mogą odbywać się wyłącznie na początku lub na końcu dnia, co oznacza konieczność przychodzenia do szkoły bardzo wcześnie lub pozostawania w niej dłużej niż zwykle. Dla wielu uczniów i rodziców to po prostu dodatkowe obciążenie czasowe.
Dane z rzeszowskich szkół
W szkołach średnich sytuacja wygląda szczególnie źle. Przykładowo w Zespole Szkół Ekonomicznych, gdzie zajęcia mogłyby objąć blisko 280 uczniów klas II i III, chęć uczestnictwa zgłosiło zaledwie pięć osób. W trzech rzeszowskich liceach i technikach nie zapisał się nikt - lekcje nie wystartowały.
Nieco lepiej jest w szkołach podstawowych, szczególnie w klasach IV-VI, gdzie zapisanych jest średnio ok. 40-50% uczniów. Jednak w klasach VII-VIII zainteresowanie gwałtownie spada - dominują rezygnacje składane przez rodziców w imieniu nastolatków.
Jak wypadło całe województwo?
Na razie mowa tylko o Rzeszowie. Dane dotyczące całego województwa podkarpackiego mają być opublikowane w najbliższych dniach. Już teraz jednak wiadomo, że zainteresowanie przedmiotem jest znacznie niższe, niż zakładano.
Komentarze (0)