Jak donosi japońska stacja "NHK", premier Japonii Fumio Kishida niespodziewanie wylądował w Rzeszowie, a następnie udał się do Przemyśla. Stamtąd we wtorek (21 marca) w nocy około godziny 1:30 pociągiem pojechał do Kijowa na spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim, prezydentem Ukrainy.
Korespondent NHK widział, jak Kishida wsiada do pociągu w Przemyślu w Polsce, w pobliżu granicy z Ukrainą, we wtorek około 1:30 czasu lokalnego. Kishida ma przybyć na Ukrainę jeszcze tego samego dnia i spotkać się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim
- przekazuje stacja NHK.
Wizyta premier Japonii w Kijowie jest niespodziewana, ponieważ Kishida spotkał się w poniedziałek (20 marca) z premierem Indii Narendrą Modi, a we wtorek miał udać się z powrotem do Japonii. Jednak japoński rząd i przedstawiciele partii rządzącej poinformowali, że zamiast tego wyjechał na Ukrainę.
Premier Japonii do tej pory był jedynym przywódcą G7, który nie odwiedził Ukrainy od początku inwazji, mimo że został zaproszony przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Po wizycie na Ukrainie Fumio Kishida wróci do Polski. Najprawdopodobniej w środę (22 marca) ma się spotkać z premierem Mateuszem Morawieckim.
Jest to wyjątkowe wydarzenie, dlatego że od zakończenia drugiej wojny światowej premier Japonii nigdy nie odwiedził kraju ani terytorium, na którym toczyła się wojna. Media spodziewają się, że Kishida przekaże Wołodomyrowi Zełenskiemu, że Japonia – jako tegoroczny gospodarz spotkania G7 – będzie dążyć do międzynarodowej jedności poprzez nałożenie surowych sankcji na Rosję. Premier prawdopodobnie powie też, że Japonia będzie nadal udzielać Ukrainie maksymalnego wsparcia, koncentrując się na odbudowie i pomocy humanitarnej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.