W ostatnim czasie wydaje się, że perypetie rzeszowskiego fortepianu Cadenza przy rynku to niekończąca się historia. Jeszcze 24 marca do Urzędu Miasta Rzeszowa dotarło zgłoszenie o uszkodzeniu instrumentu. Jak poinformowali wówczas przedstawiciele ratusza, świadkowie tego zdarzenia twierdzili, że do zniszczeń doszło podczas libacji alkoholowej odbywającej się na Skwerze Kultury. Wandale wyrwali z instrumentu kilka klawiszy i oblali go alkoholem.
W związku z tym, że fortepian był ubezpieczony, poddano go naprawie, a doprowadzeniem go do pierwotnego stanu zajął się jego producent. Wówczas odwiedziliśmy fortepian także my i faktycznie w promieniach słońca prezentował się majestatycznie. Chętnie grali na nim przechodzący w okolicach rynku rzeszowianie i przyjezdni.
Niestety radość z w pełni sprawnego instrumentu nie trwała długo. Do kolejnego podobnego zniszczenia doszło w pierwszym tygodniu kwietnia. Tym razem z instrumentu wyrwano jeden klawisz znajdujący się po lewej stronie. Wszystko wskazuje na to, że to kolejny incydent z udziałem wandali. Czy byli to ci sami sprawcy, którzy zniszczyli „Cadenzę” już wcześniej?
Aktualnie sprawą wciąż zajmuje się rzeszowska policja, której przekazane zostały nagrania z miejskiego monitoringu. Fortepian natomiast po raz kolejny będzie musiał zostać przekazany do naprawy. Według informacji przekazanych z Urzędu Miasta Rzeszowa, prośba o doprowadzenie instrumentu do stanu pełnej używalności została skierowana tydzień temu.
Aktualnie jednak w fortepianie wciąż nie ma jednego z klawiszy, a tym samym do środka uszkodzonego elementu pada przy aktualnej pogodzie deszcz. Rzeszowianie wciąż czekają więc na jego konserwację i możliwość zagrania na wszystkich sprawnych klawiszach. Czy element Skweru Kultury, który do tej pory był jego symbolem zostanie zatem regularnie niszczony i niewystarczająco niezabezpieczony? W założeniu jego idei była wszak ogólna dostępność instrumentu, więc Urząd Miasta raczej nie zdecyduje się na ”limitowanie” korzystania z instrumentu.
Podobnie więc jak po poprzednich sytuacjach, pozostaje mieć nadzieję, że instrument niedługo zostanie naprawiony, i że będzie to ostatni incydent z udziałem wandali, a sprawcy zostaną ukarani. W przeciwnym razie fortepian będzie wędrował w nieskończoność z rzeszowskiego rynku do naprawy i z powrotem. A taki cykl nie byłby najlepszą wizytówką centralnego punktu Rzeszowa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.