Podkarpackie lasy tętnią życiem – właśnie rozpoczął się pierwszy w tym roku wysyp grzybów. Grzybiarze z Podkarpacia mają powody do zadowolenia. Koszyki powoli stają się pełne borowików szlachetnych, podgrzybków, gołąbków i złocistych kurek. Po kilku dniach ciepła i przelotnych deszczach warunki w lasach okazały się idealne dla grzybni, która wystrzeliła pełną parą.
Sezon na grzyby rozpoczęty
Sezon na grzyby w Polsce trwa zazwyczaj od połowy czerwca do późnej jesieni – nawet do listopada, o ile pozwala pogoda. Jednak to właśnie sierpień i wrzesień uznawane są za szczyt grzybowych zbiorów. Kluczowe dla ich pojawienia się są ciepłe noce i wilgotne powietrze po opadach – taka aura utrzymywała się na Podkarpaciu przez ostatni tydzień, co sprawiło, że lasy zapełniły się grzybami szybciej, niż wielu się spodziewało.Internauci chwalą się swoimi zbiorami z całego Podkarpacia, w tym z miejscowości Dydnia, Brzozów, Głogów Małopolski, Lubaczów czy Budy Łańcuckie
Grzybobranie z rozwagą
Warto przypomnieć, że choć sezon dopiero się rozkręca, należy zbierać grzyby z rozwagą. W lesie spotkać można również trujące gatunki, które łatwo pomylić z jadalnymi, jak np. muchomory sromotnikowe czy goryczaki żółciowe, które choć nie są trujące, mogą zepsuć cały posiłek i przynieść negatywne konsekwencje. Dlatego jeśli nie mamy pewności co do gatunku – lepiej zostawić okaz w lesie. Niektóre grzyby mogą spowodować poważny uszczerbek na zdrowiu, a nawet doprowadzić do śmierci. Wystarczy jeden trujący okaz, by skutki były tragiczne. Dobrze jest też używać przewiewnych koszyków zamiast foliowych toreb, które sprzyjają zaparzaniu się grzybów i mogą prowadzić do ich zepsucia.Wszystko wskazuje na to, że jeśli pogoda utrzyma się na podobnym poziomie, przed nami długie tygodnie leśnych zbiorów.
Komentarze (0)