Nie sposób nie zwrócić uwagi na samą nazwę parku „Bielefeld” brzmiącą bardziej jak przystanek na trasie do Berlina niż nazwa skweru w Rzeszowie. To efekt wieloletniej współpracy partnerskiej między Rzeszowem a niemieckim miastem Bielefeld. Nadanie takiej nazwy miało symbolizować więzi międzynarodowe, a także podkreślić otwartość i europejski charakter miasta.
Park z potencjałem, ale bez światła
Park Kieszonkowy „Bielefeld” to niewielka, ale bardzo ważna przestrzeń rekreacyjna dla lokalnej społeczności. To właśnie tutaj swoje popołudnia i wieczory spędzają dzieci, rodziny i seniorzy. Obok znajduje się plac zabaw, a w sezonie letnim odbywają się tu osiedlowe wydarzenia, takie jak dni osiedla. Teren parku stał się miejscem integracji i odpoczynku jednak jego rozwój hamuje podstawowy problem: brak oświetlenia. Z chwilą zapadnięcia zmroku, miejsce to staje się mało przyjazne. Brak latarni zniechęca wielu mieszkańców do wieczornych spacerów czy rodzinnych spotkań. Co więcej, zaciemnione alejki przyciągają osoby zakłócające porządek. Głośne imprezy, spożywanie alkoholu i brak poszanowania dla wspólnej przestrzeni to powtarzające się problemy, na które zwracają uwagę mieszkańcy.
Recepta na bezpieczeństwo
Odpowiedzią na te bolączki ma być projekt zgłoszony w ramach budżetu obywatelskiego. Jego głównym celem jest stworzenie przestrzeni bezpiecznej i dostępnej dla wszystkich, niezależnie od pory dnia. Planowana inwestycja obejmuje instalację nowoczesnych lamp parkowych oraz systemu kamer monitorujących. Pomysłodawcy podkreślają, że połączenie światła z obecnością monitoringu może skutecznie zniechęcić osoby zakłócające spokój do odwiedzania tego miejsca. Wprowadzenie tych zmian ma zapewnić mieszkańcom większy komfort i poczucie bezpieczeństwa. Dzięki nim park stanie się dostępny także po zmroku dla spacerowiczów, rodzin z dziećmi czy młodzieży, która chce spędzać czas w spokojnym i kulturalnym otoczeniu.
Komentarze (0)