Roch Kołodziej pochodzi z Rzeszowa. Jednak 40 lat temu podjął decyzję o wyjeździe do Stanów Zjednoczonych. Swoje miejsce znalazł na Florydzie, gdzie początkowo pracował w porcie jachtowym. Aktualnie jest przewodnikiem i opiekunem skansenu tamtejszej rdzennej ludności. Nazywają go nawet "Polonijnym Indianinem".
Roch Kołodziej dorobił się tego przydomku nie tylko ze względu na pełnione funkcje. Jego żona Donna jest rodowitą Indianką z plemienia Miccosukee, a zięć zastępcą wodza. Z wybranką swojego serca Roch ma trzy córki i siedmioro wnucząt.
- Jeśli ludzie pochodzą z różnych kultur, to trzeba mieć szacunek do siebie nawzajem i nie wyolbrzymiać, która kultura jest ważniejsza – mówił Roch Kołodziej w programie Dzień Dobry TVN.
Aktualnie rdzenna ludność plemienia Miccosukee liczy 600 osób. Członkowie mają swoją ochronę zdrowia, policję i szkołę. Teren na co dzień pełni funkcje skansenu, w którym Roch jest przewodnikiem. Podczas programu oprowadził po nim Irminę Somers i przy okazji pokazał jej aligatory, którymi plemię się opiekuje.
Pomimo upływu lat Roch nie zapomniał o rodzinnych stronach. Swoją łódź nazwał „Resovia Rzeszów” i pomalował w biało-czerwone barwy
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.