reklama

Kwadrat Kultury ciągle ogrodzony i niedostępny dla mieszkańców. Co dalej z działką na Bulwarach?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Kwadrat Kultury przy elektrowni wodnej wzdłuż Wisłoka miał być nowym publicznym i ogólnodostępnym miejscem na mapie Rzeszowa, w którym miały się odbywać koncerty, wystawy, pokazy i pikniki. Teren otwarto w 2020 roku, ale od ponad dwóch lat jest nieużywany i niedostępny.
reklama

Właścicielem gruntu, na którym stoi Kwadrat Kultury jest deweloper Hartbex. To on postanowił pewnego dnia postawić wysoki blaszany płot i nikogo na teren nie wpuścić. Skąd w ogóle zaistniała sytuacja? I dlaczego miasto nie może nic zrobić z terenem, który miał służyć rekreacji mieszkańcom po drugiej stronie Wisłoka? Pytań jest wiele, ale znalazły się również odpowiedzi.

Kwadrat Kultury

Miejsce to powstało z inicjatywy marki piwa Lech. Miało być to otwarte i ogólnodostępne miejsce na mapie kultury Rzeszowa. Znajduje się przy elektrowni wodnej nad Wisłokiem, w narożu ul. Podwisłocze i al. Powstańców Warszawy. Lokacja ta powstała z inicjatywy mieszkańców, którzy wybrali projekt w ogólnopolskim konkursie programu Lech Starter. 

I tutaj nastąpiło kuriozum, bo miejsce powstało, na jak się później okazało, prywatnym terenie należącym do dewelopera. Interweniowały władze Rzeszowa, które otworzyły przejście i zorganizowały na terenie kilka imprez plenerowych. Firma Hartbex postanowiła w tamtym miejscu postawić wysokie ogrodzenie i zamknąć teren tak, by nikt nie mógł się do niego dostać. Deweloper chciał w tym miejscu wznieść kolejną swoją inwestycję, mówiono o kolejnym kilkunastopiętrowym bloku tuż przy brzegu Wisłoka, ale nie zgodziły się na to miejskie władze.

Rzeszów został z nowo utworzonym miejscem, które po krótkim czasie funkcjonowania stoi nikomu niepotrzebne i niedostępne. Mieszkańcy są zbulwersowani. Wszyscy zdają sobie sprawę, że zmarnowane zostały pieniądze, a cała farsa pomiędzy miastem a deweloperem powoduje, że ciekawe i atrakcyjne miejsce na rekreację w Rzeszowie niszczeje. 

Teren nie dla miasta i fundacji

W ramach inicjatywy „Przestrzeń Kwadratowa dla Rzeszowa” realizowanej przez Fundację Rzeszowską powstał wspomniany Kwadrat Kultury. Fundacja tłumaczy się jednak z braku środków, by pozyskać bądź wydzierżawić działkę od dewelopera. Rada Miasta Rzeszowa w 2022 roku uchwaliła miejski plan zagospodarowania przestrzennego dla terenów zielonych nad Wisłokiem. Czy zatem możemy liczyć na pozyskanie działki od ratusza? Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana.

Artur Gernard z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa tłumaczy: 

- Miejsce to jest bardzo istotne i powinno służyć mieszkańcom. Teren nadbrzeżny nad Wisłokiem docelowo jest przeznaczony na rekreację, tyczy się to także terenu z Kwadratem Kultury. Deweloper zaskarżył uchwałę dotyczącą planu zagospodarowania przestrzennego, ale nie spowoduje to uchylenia planu. Liczymy na szybkie postępy w sprawie podziału tej działki.

- wyjaśnia Gernard.

Deweloper jak widać, ma inne plany. Nie wiadomo, czy zgodzi się na ofertę od ratusza. Ma prawo ją odrzucić. Wówczas sprawa trafi pewnie do sądu, gdzie obie strony będą chciały udowodnić swoje racje. 

Miasto chce przejąć działkę

Istotny będzie podział geodezyjny, dokonanie pomiarów, wytyczenie granic całej działki. Miejski plan przewiduje zagospodarowanie terenów zielonych nad Wisłokiem w nową zieleń i rekreację. Tyczy się to również terenu od Mostu Zamkowego do Mostu Karpackiego. 

Aktualnie teren jest zamknięty, ale to nie powstrzymuje niektórych do przesiadywania. Odbywają się tam libacje alkoholowe, bywa, że jest głośno i skarżą się mieszkańcy. Jakiś czas temu wybraliśmy się w tamto miejsce i oczom ukazały nam się pełne kubły na śmieci butelek po alkoholu oraz pozostałości po jedzeniu. 

Miasto musi wywłaszczyć ten teren i poprawić infrastrukturę. Mieszkańcy ochoczo by z takiego miejsca korzystali, tak, jak to ma miejsce np. przy rezerwacie przyrody Lisia Góra. 

- Szkoda, że to niszczeje, jest zamknięte. Miejsce z kapitalnym potencjałem, z fajnym dojściem z obu stron. Kawałek od najbliższej zabudowy. Wielu mieszkańców właśnie zastanawia się, dlaczego miejsce wydawałoby się publiczne, jest zamknięte i jest tam zakaz wstępu. Dzieci powinny się tam bawić, mógłby też powstać mini park dla psów, bo jest, ale po drugiej stronie Bulwarów, a tu po tej stronie (naszej) też sporo osób wyprowadza psiaki. Jest potencjał, tylko musi się wszystko zgadzać w papierach.

- mówi nasza rozmówczyni pani Maria, mieszkanka osiedla Podwisłocze.

Na rozwój sytuacji będziemy musieli poczekać. Miejmy nadzieję, że wkrótce miasto dołoży wszelkich starań, by zająć się Kwadratem Kultury. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama