ŁKS Łódź był wyraźnym faworytem tego spotkania i rzeczywiście to drużyna prowadzona przez Kazimierza Moskala tworzyła sobie więcej dogodnych okazji. Pomimo tego w regulaminowym czasie gry na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. Wiele wskazywało na to, że drużyny podzielą się punktami, ale wtedy w 91. minucie obrona Stali Rzeszów straciła czujność przy stałym fragmencie gry. Efektem tego był zwycięski gol Vladislava Okhronchuka.
To, co najciekawsze, działo się w samej końcówce meczu. Oprócz gola wiele emocji wzbudziła kontrowersyjna decyzja arbitra, który nie wskazał na rzut karny, po tym jak zawodnik ŁKS-u kopnął w nogę piłkarza Stali Rzeszów. Co więcej, w tej sytuacji nie interweniował system VAR.
Obrońca powinien swój atak w walce o piłkę przeprowadzić starannie i dokładnie, trafiając w piłkę, a nie w nogę przeciwnika. Sędzia i VAR powinni dostrzec istotę zagadnienia. Powiedzieć: „napastnik zagrał piłkę i potem doszło do kontaktu”, to nic nie powiedzieć. Tu obrońca popełnił błąd, spóźnił się i bez należytej staranności/nieostrożnie, zaatakował przeciwnika kopiąc go w nogę
- zawarto w analizie.
Jak się teraz okazuje, była to błędna decyzja, która pozbawiła Stal Rzeszów szansy na wyrównanie i zdobycie punktu. Analizę sytuacji przeprowadził przygotował Tomasz Mikulski, przewodniczący KS PZPN.
Prawidłową decyzją, zarówno z punktu widzenia „Przepisów Gry”, jak i ich ducha, jednocześnie najprostszą i najbardziej zrozumiałą, jest rzut karny. Decyzja jest na tyle oczywista, że w przypadku jej braku oczekujemy interwencji VAR
- czytamy w przygotowanej analizie.
WIDEO:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.