reklama
reklama

Rozmowa z Adrianem Zagórskim, który zajmuje się dyscypliną sportu jaką jest Freestyle Football. ”Największym moim szczęściem jest wolność” [WYWIAD CZ. I]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Adrian Zagórski

Rozmowa z Adrianem Zagórskim, który zajmuje się dyscypliną sportu jaką jest Freestyle Football. ”Największym moim szczęściem jest wolność” [WYWIAD CZ. I] - Zdjęcie główne

foto Adrian Zagórski

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportAdrian Zagórski to sportowiec, który z piłką potrafi zrobić wiele. W 2017 roku zdobył brązowy medal na Otwartych Mistrzostwach Świata w Pradze w kategorii Rookie, zajął trzecie miejsce w Międzynarodowym Turnieju do lat 21 oraz znalazł się w najlepszej 8 Międzynarodowego Turnieju Masters of Movement organizowanego w Amsterdamie. Brał już czterokrotnie udział w Mistrzostwach Świata. Jest studentem czwartego roku Dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Rzeszowskim.
reklama

Większość definiuje dyscyplinę sportu, którą się zajmujesz jako wykonywanie różnych sztuczek z wykorzystaniem piłki, ale jest to dość zawężony punkt widzenia. Opowiedz na czym tak naprawdę polega Freestyle Football

Najprościej mówiąc Freestyle Football jest to sport, który polega na wykonywaniu różnych sztuczek z piłką. Do wykonywania ewolucji możemy używać wszystkich części naszego ciała, nic nas nie ogranicza. Jak sama nazwa wskazuje jest to freestyle, czyli panuje zupełna dowolność, chodzi o to, aby poprzez wykonywanie trików z piłką wyrazić siebie i zaprezentować rzeczy, które sprawiają nam radość. Robiąc to wyłamujemy się z pewnych schematów i to jest w tym wszystkim najfajniejsze. Niektórzy postrzegają ten sport jako sztukę i to jest jak najbardziej prawidłowe postrzeganie, istnieją też artystyczne kategorie, w których odnajdą się osoby postrzegające siebie nie jako sportowców, lecz artystów. Dla mnie freestyle jest połączeniem sportu i sztuki a całość tej dyscypliny pozwala mi na wyrażanie siebie.

reklama

Freestyle Football nie jest popularną dyscypliną sportową. Na przestrzeni ostatnich lat uległo to dużej zmianie. Kiedy ty rozpocząłeś swoją przygodę był to raczej jeden z niszowych sportów. Jak wyglądały twoje pierwsze kroki i w jaki sposób narodziła się twoja pasja?

Swoją pasję odkryłem w lipcu 2015 roku, czyli ponad 7 lat temu, kiedy chodziłem do liceum. Moją przygodę z Freestyle Footballem poprzedzała gra w piłkę nożną. Zawsze uważałem się za zawodnika technicznego, lubiłem się bawić z piłką, oczywiście niektórym na boisku to przeszkadzało, ale nie przejmowałem się tym zbytnio. Nigdy nie byłem fanem powielania schematów, tak samo było na boisku. Zawsze uważałem, że indywidualności mogą się odpowiednio rozwinąć. Ciągnęło mnie do sztuczek, próbowałem ich gdzieś tam na boku czy w domu. Ciągle starałem się zrobić coś nowego. Na kanale YouTube Trenuj z Krzychem podpatrywałem jakieś pierwsze triki. Pewnego dnia wyszedłem na zewnątrz próbowałem kilku sztuczek i naprawdę mi to wychodziło. Przez lata grania w piłkę wyrobiłem sobie już jakąś technikę, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to jest kilka procent tego, czego jeszcze można się nauczyć. Przez całe wakacje trenowałem i chyba wtedy zaczęła się we mnie rodzić pasja do tej dyscypliny. Nadal grałem w piłkę i tylko w wolnym czasie uczyłem się nowych sztuczek i trenowałem freestyle. Dopiero po roku postanowiłem zrezygnować z piłki nożnej i w pełni skupić się na freestylu.

reklama

Początki w tym sporcie są trudne?

Na dobrą sprawę zaczynając jedyne co robisz to próbujesz. Chodzisz po piłkę, która ciągle ci upada i to jest dość duży egzamin dla twojej cierpliwości. Próg wejścia w ten sport jest dość wysoki, aby móc z niego czerpać przyjemność. Z czasem staje się to prostsze, bo już potrafisz kombinować, wymyślać swoje własne sztuczki, dowolnie je ze sobą łączyć. Podczas opanowywania podstaw nie ma innej drogi niż setki prób, na tym etapie wiele osób się zniechęca, ponieważ trzeba poświęcić mnóstwo czasu, żeby zobaczyć pierwsze efekty. Ja dużo uczyłem się obserwując innych np. na boisku albo w Internecie.

Patrząc na to, że zapoznałeś się już z publicznymi występami i zapisałeś na swoim koncie kilka tytułów. Masz jakieś osiągnięcie, które jest dla ciebie szczególnie ważne?

reklama

Pierwszym i zarazem najważniejszym osiągnięciem dla mnie jest brązowy medal na Otwartych Mistrzostwach Świata w Pradze w 2017 w kategorii Rookie, wydaje mi się, że nigdy się to nie zmieni, chyba, że zostanę Mistrzem Świata. Mimo, że nie było to duże osiągnięcie pod względem ważności kategorii, to udowodniłem sobie wtedy, że jako młodziak pochodzący z małej wioski dałem radę to osiągnąć. W tamtym momencie nie myślałem o tym, że jestem w stanie zdobyć medal. Pojechałem na te zawody tyko po to, żeby zobaczyć na własne oczy jak to wszystko wygląda. Dodatkową motywacją, aby wziąć udział w tym turnieju była chęć poznania tych wszystkich ludzi, których do tej pory tylko gdzieś tam oglądałem w Internecie. Chciałem zobaczyć czy to faktycznie jest sport dla mnie. Ostatecznie dowiedziałem się, że to totalnie jest to co chce robić i jeszcze do tego udało mi się przywieźć medal, który jest dla mnie pamiątką przypominającą mi po dzień dzisiejszy, że warto wierzyć w siebie.

reklama

Freestyle Football jak już mówiłeś wymaga wiele cierpliwości i samozaparcia. Efekty nie są widoczne gołym okiem w ciągu chwili. W związku z tym co w tej dyscyplinie liczy się bardziej ciężka praca czy jednak talent?

Myślę, że nie określiłbym tego słowem talent, ale słowem predyspozycja. W tym środowisku wiele zależy od predyspozycji, niektórzy wchodząc w ten sport mają łatwiej właśnie ze względu na to. Nic nie jest w stanie przebić ciężkiej pracy. Niektóre osoby mają naturalnie predyspozycje do grania nogami, czyli dobrą dynamikę, szybkość i niektóre rzeczy przychodzą im łatwiej. Inni posiadają dużą elastyczność i mobilność, więc prościej im wykonywać te ewolucje, które wymagają elementów gimnastycznych.

 Zwracając uwagę na istotny aspekt jakim jest czas, opisując tę dyscyplinę sportową, opowiedz pokrótce, ile czasu dziennie lub tygodniowo poświęcasz treningom?

Jeżeli nie mam na horyzoncie żadnych zawodów i nie myślę w kategoriach przygotowywania się pod konkretny turniej to tak na dobrą sprawę trenuje, tyle żeby mieć z tego radość. Jeśli nie mam ochoty to nie trenuje za dużo,  poświęcam czas na coś innego lub rozwijam się w inny sposób. Jeśli jednak czuje, że mam dobry dzień, mam w głowie pomysł jak się doskonalić to wtedy idę na trening. Nie zmuszam się, bo wychodzę z założenia, że w momencie, kiedy ten sport przestanie mnie cieszyć, to nie będzie miało to większego sensu. Podsumowując, jeśli nie trenuje pod turniej to idę na trening wtedy, kiedy mam ochotę, traktując ten sport jako odskocznię od codzienności. Oczywiście nawet w takich chwilach staram się zachować w tym wszystkim jakąś regularność, chociażby w postaci 2-3 treningów tygodniowo. Kiedy mam przed sobą jakieś wyzwanie, w postaci turnieju to staram się trenować około 5 razy w tygodniu po 2 godziny plus rozciąganie i ćwiczenia na mobilność. Dziennie zajmuje to wszystko tak ponad 3,5 godziny nawet do 4.

Jak wygląda taki trening? Masz jakieś stałe punkty podczas jego trwania?

Trening zawsze zaczynam od dynamicznej rozgrzewki i podstawowych trików. Dopiero później decyduje jakie ewolucje i ich zakres chce przećwiczyć podczas danego treningu. Zazwyczaj trenuję wszystkie elementy występujące we freestylu, tworząc z tego całość, którą w naszym sporcie nazywamy "allroundem" czyli połączeniem wszystkich styli np. granie głową, nogami czy siedząc. Koniec treningu to zazwyczaj powrót do podstaw, które są niezwykle istotne, a następnie chwila poświęcona na rozciąganie.

Jeśli mówimy o Freestyle Footballu to mamy na myśli triki czy ewolucje z piłką, żeby tworzyć takie kombinacje potrzebna jest kreatywność. W jaki  sposób przywołana kreatywność przejawia się u ciebie? Sam od podstaw tworzysz całe show, które prezentujesz?

Jeżeli wychodzisz na pojedynek to masz w głowie pewne założenia, kamienie milowe, które chcesz podczas tego występu odhaczyć. Będąc na scenie staram się wykonać moje główne założenia, a wszystko pomiędzy nimi to zazwyczaj improwizacja. Istnieje także możliwość przygotowania swojego wejścia od początku do końca, co pozwoli nam uniknąć "wymyślania na bieżąco", ale przygotowywanie takich gotowych sekwencji, według mnie „zabija" kreatywność w tym sporcie. Dlatego część zawodników w tym ja, stara się stawiać sobie te kamienie milowe a reszta jest dopełnieniem. Oczywiście w niektórych przypadkach musisz zrezygnować z obranej taktyki. Czasem Twój przeciwnik jest mocniejszy niż się tego spodziewałeś i musisz wyciągnąć asy z rękawa lub czasem poziom przeciwnika pozwoli Ci zachować pewne triki na późniejszy etap.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama