reklama

Wolno chodzące koty w Rzeszowie i powiecie rzeszowskim – problem, który wymaga rozwiązania

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Czytelnik Rzeszów24info

Wolno chodzące koty w Rzeszowie i powiecie rzeszowskim – problem, który wymaga rozwiązania - Zdjęcie główne

Wolnowychodzące koty | foto Czytelnik Rzeszów24info

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości„Spokojnie, to kot wychodzący, zawsze wraca” – słyszymy od właścicieli, którzy beztrosko wypuszczają swoje koty na dwór. Wraca? Może dziesiąty raz, może piętnasty. A za dwudziestym pierwszym znajdziemy go rozjechanego na środku ulicy. W Rzeszowie i powiecie rzeszowskim widok błąkających się kotów nikogo już nie dziwi, ale wciąż budzi wiele emocji i pytań o odpowiedzialność właścicieli.
reklama

W Rzeszowie i okolicach koty wychodzące stały się codziennym widokiem. Spacerują po chodnikach, przemykają między samochodami, polują w przydomowych ogródkach. Jedni uważają, że to naturalne i kot „musi się wybiegać”. Inni – że to po prostu nieodpowiedzialność właścicieli, która kończy się tragedią na środku drogi.

 

 

Wolnochodzące koty w powiecie rzeszowskim

Wolnochodzące koty to powszechny widok w powiecie rzeszowskim. Zwierzęta te spacerują samotnie po ulicach, ogródkach i osiedlach, często bez żadnego nadzoru właścicieli. Choć dla wielu osób jest to zupełnie normalne, coraz częściej pojawiają się głosy krytyki zwracające uwagę na ich bezpieczeństwo oraz zagrożenie, jakie stanowią dla ptaków i małych ssaków. Niestety, dla wielu z nich takie samotne wędrówki kończą się tragicznie pod kołami samochodów.

reklama

Ruch samochodów, a koty

Ruch samochodowy to największe zagrożenie dla kotów wychodzących. Zwierzęta często nie potrafią ocenić prędkości nadjeżdżających pojazdów, co kończy się wypadkami. Wiele kotów ginie pod kołami aut, zanim zdąży wrócić do domu. Niestety, to ryzyko każdego dnia ponoszą właściciele, którzy decydują się wypuszczać swoje zwierzęta bez nadzoru.

Przypadek z ostatnich dni

Przykładem może być sytuacja z ostatnich dni, o której poinformowała jedna z mieszkanek na lokalnym forum. Kobieta znalazła martwego kota leżącego na ulicy. Widok rozjechanego zwierzęcia poruszył internautów i ponownie wywołał dyskusję o bezpieczeństwie kotów wypuszczanych bez opieki.

reklama

Kolejny szczęśliwie wychodzący. Właścicielu nie czekaj, on już nie wróci. Zdjęłam z drogi, przykryłam kocykiem /na wypadek takich sytuacji zawsze wożę/ zadzwoniłam po Straż Miejską 

- czytamy w poście.

Post wywołał wiele emocji i smutnych reakcji wśród internautów. W komentarzach dominowały głosy sprzeciwu wobec wypuszczania kotów bez opieki. Mieszkańcy stanowczo podkreślali, że taka praktyka jest niebezpieczna i często kończy się tragedią.

Jak zwiekszyć bezpieczeństwo kotów?

To nie tylko apel do kierowców o większą ostrożność, ale także ważne wezwanie do właścicieli, by nie wypuszczali kotów bez nadzoru, dbając tym samym o ich bezpieczeństwo.

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo