W nocy z 7 na 8 sierpnia w Kombornii, przy ulicy Spokojnej doszło do dramatycznego zdarzenia. Stado wilków sforsowało ogrodzenie i wtargnęło do zagrody hodowlanej, atakując stado danieli.
Hodowca, który wrócił z pracy, zastał przerażający widok: blisko połowa jego stada została zabita, jedno ze zwierząt było już w całości zjedzone.
Najpierw myślałem, że to jakaś choroba. Widok martwej łani leżącej na wale wstrząsnął mną, ale dopiero gdy zobaczyłem ślady wilków wokół, zrozumiałem, co się stało
– mówi zrozpaczony pan Marek [nazwisko do wiadomości redakcji) właściciel hodowli, znany w okolicy z troski o zwierzęta i zaangażowania w życie społeczności.
W wyniku ataku zginęło 10 danieli, co stanowiło niemal połowę hodowli. Wydarzenie miało miejsce zaledwie 50 metrów od najbliższych domów, gdzie mieszka wiele rodzin z małymi dziećmi.
Teren był ogrodzony taśmą elektryczną, która niestety nie odstraszyła drapieżników. Prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności i zabezpieczenie przebywających w gospodarstwach zwierząt
- apeluje gmina Korczyna do mieszkańców.
To nie pierwszy taki incydent
Niestety, ten przypadek nie jest odosobniony. W ciągu ostatniego roku wilki zagryzły kilkanaście psów w okolicznych miejscowościach, co wywołało duży niepokój wśród lokalnej społeczności. Z każdym kolejnym zdarzeniem, poczucie zagrożenia rośnie, zwłaszcza że drapieżniki coraz częściej pojawiają się w pobliżu ludzi, nawet podczas ich codziennych obowiązków. W jednym z bardziej niebezpiecznych incydentów, pracownicy zajmujący się ścinaniem drzew zostali zaatakowani przez watahę wilków i byli zmuszeni do użycia pił motorowych, aby odstraszyć zwierzęta i uniknąć tragedii. Kilka miesięcy wcześniej, w kwietniu, wilki zagryzły 20 owiec w miejscowości Iskrzynia, co dowodzi, że problem się nasila i dotyka coraz większej liczby miejscowości.
Wilki podchodzą bardzo śmiało pod domy, dosłownie atakując i zagryzając psy w budach. Często mijają je ludzie idący rano na autobus. Sam przez prawie 10 lat jako dziecko chodziłem do szkoły dokładnie 2 metry od miejsca, gdzie znaleźliśmy jedno ze zwierząt
- informuje nas pan Bartosz [nazwisko do wiadomości redakcji], syn hodowcy Danieli.
Wilki w powiecie rzeszowskim?
Czy wilki są aż na tyle śmiałe, aby podchodzić aż pod powiat rzeszowski? W ostatnim czasie dostaliśmy bardzo niepokojące sygnały od jednej z naszych czytelniczek.
Pani Renata, mieszkanka Woli Rafałowskiej wybrała się na spacer do pobliskiego lasu. Nie spodziewała się, że natknie się na ślady wilczych łap w ziemi.
Byłam na spacerze w pobliskim lesie. Dodam, że było po deszczu, tak więc ziemia była dosyć miękka, dzięki czemu bardzo wyraźnie i dokładnie widziałam te ślady, jak się później okazało, były to ślady wilków
- tłumaczy nam pani Renata [nazwisko do informacji redakcji].
Zrobiłam zdjęcie i dałam to do aplikacji na telefon, która pozwala rozpoznać kogo są to ślady. Były to ślady wilków
- mówi dalej pani Renata, mieszkanka Woli Rafałowskiej.
Będziemy nieustannie monitorować tę sprawę i na pewno do niej wrócimy. Tymczasem apelujemy o zachowanie ostrożności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.