Początek września to czas, gdy szkoły znów tętnią życiem – uczniowie powrócili już do ławek, a studenci mogą jeszcze korzystać z ostatnich dni wakacyjnej swobody, ewentualnie pisać poprawki i pracować. Tymczasem na uczelniach trwa intensywny okres rekrutacji. Pierwsza tura za nami, a druga właśnie się rozpoczęła. Placówki wcale nie zwalniają tempa w rywalizacji o kandydatów na studia. Instytucje akademickie chętnie chwalą się w mediach społecznościowych wynikami dotychczasowego naboru, podając liczby kandydatów i podkreślając rosnące zainteresowanie ofertą edukacyjną.
Blisko 20 tysięcy chętnych?!
W województwie podkarpackim najwięcej emocji wzbudziła jednak informacja płynąca z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Jak przekazuje sama uczelnia, tegoroczna rekrutacja przyniosła rekordowe zainteresowanie studiami właśnie tam.
Nasza uczelnia przyciąga coraz więcej kandydatów, w tegorocznej rekrutacji aż 19 737 osób wyraziło chęć studiowania na naszej uczelni, z czego 17 311 opłaciło zgłoszenie. To więcej niż w roku ubiegłym, kiedy liczba kandydatów wynosiła 15 993
- czytamy na oficjalnym profilu Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Szok i wątpliwości
Wieść ta wywołała niemałe poruszenie – zarówno wśród kandydatów, jak i w środowisku akademickim. Do naszej redakcji dotarły wiadomości od czytelników, którzy pytają z niedowierzaniem, jak to możliwe, że to właśnie Uniwersytet Rzeszowski przyciągnął tylu chętnych?
Jeżeli jakaś uczelnia mówi, że "blisko 20 tys. osób chce u nas studiować", to bardzo to szanuję, bo przy założeniu, że w 4 województwach południowo-wschodniej Polski maturę zdało 49 883 osób, a według badań ok. 38% maturzystów chce studiować stacjonarnie (z tej liczby to 19 953 osób), to oznacza, że jedna uczelnia zgarnęła 100% tortu ;) W Krakowie UJ, AGH, PK, UEK, UKEN, UR, AWF i inni nie mogą spać spokojnie. W Lublinie podobnie nie śpią UMCS, PK, KUL, UM, UP. W Rzeszowie poza PRz i URz mamy jeszcze WSPiA i WSIiZ, a do tego należy dodać szkoły zawodowe w Przemyślu, Jarosławiu, Krośnie, Sanoku. Tarnobrzegu...
- zwrócił uwagę Damian Gębarowski, rzecznik prasowy Politechniki Rzeszowskiej
W związku z wywołanym szokie, niedowierzaniem i wątpliwościami postanowilismy to sprawdzić. Skontaktowaliśmy sie w tej sprawie z Uniwersytetem Rzeszowskim.
Jeden kandydat kwalifikujący się na dwa kierunki liczony jest jako dwóch kandydatów
- odpowiada uczelnia.
Oznacza to, że liczba rzeczywistych kandydatów może być nawet kilkukrotnie mniejsza. Dla porównania, po pierwszej turze rekrutacji Politechnika Warszawska podała komunikat
Na nasze warszawskie kierunki zgłosiło się 10702 kandydatów, którzy złożyli 30105 aplikacji
- czytamy na stronie uczelni.
20 tysięcy aplikacji
W takim razie liczba 19 737 to nie liczba kandydatów, a złożonych aplikacji. To spora różnica. Niemniej jednak, to naprawdę imponujący wynik rzeszowskiej uczelni. Obecnie trwa druga tura rekrutacji. Na Uniwersytecie Rzeszowskim jak i na Politechnice Rzeszowskiej zgłoszenia przyjmowane są do 12 września.
Już wkrótce poznamy ostateczne wyniki oraz liczbę przyjętych kandydatów na rzeszowskie uczelnie. To właśnie wtedy okaże się, ile osób jeszcze dołączy do grona studentów i jakie kierunki cieszyły się największym zainteresowaniem. Dla wielu kandydatów będzie to moment wyczekiwanego potwierdzenia rozpoczęcia akademickiej przygody w Rzeszowie, a dla uczelni podsumowanie tegorocznej rywalizacji o nowych studentów.
Komentarze (0)