To skrzyżowanie spędza sen z powiek niejednemu kierowcy. Ulice Witolda, Paderewskiego i Powstańców Śląskich w godzinach szczytu zamieniają się w jeden wielki korek, a próba włączenia się do ruchu bywa prawdziwym testem cierpliwości. Mieszkańcy nie mają wątpliwości – to jedno z najbardziej problematycznych miejsc w Rzeszowie.
Niestety muszę pokonywać to skrzyżowanie każdego dnia, ponieważ mieszkam przy ulicy Rocha. To, co dzieje się tu rano i po południu, to prawdziwy koszmar dla kierowców
- przekazuje jeden z kierowców.
Ważny łącznik w mieście
To jedna z kluczowych tras w tej części miasta – prowadzi bezpośrednio na rzeszowską obwodnicę, a skręt w ulicę Witolda umożliwia szybki dojazd do szpitala Pro-Familia oraz Wojewódzkiego Szpitala nr 2. W najbliższej okolicy znajduje się również wiele gabinetów lekarskich, sklepów, a także seminarium duchowne, co sprawia, że ruch w tym rejonie jest wyjątkowo intensywny.
Wracając do domu ulicą Witolda, zdarza się, że spędzam nawet pół godziny w korku, zanim dotrę do problematycznego skrzyżowania. Potem pozostaje już tylko liczyć na uprzejmość innych kierowców, bo inaczej trudno się włączyć do ruchu
- twierdzi pan Tomasz, mieszkaniec tej okolicy.
Spore korki i problemy z włączeniem się do ruchu
Skrzyżowanie ulic Witolda, Paderewskiego i Powstańców Śląskich od dawna sprawia kierowcom sporo trudności. W godzinach szczytu tworzą się tu długie korki, a włączenie się do ruchu bywa wyjątkowo uciążliwe. Problemy potęguje duże natężenie samochodów zmierzających w stronę obwodnicy lub szpitali znajdujących się w pobliżu. To miejsce stało się codziennym wyzwaniem dla wielu mieszkańców tej części Rzeszowa.
Komentarze (0)