Pokojowa manifestacja rozpoczęła się punktualnie o godzinie 12.00. Przed budynkiem urzędu wojewódzkiego w Rzeszowie zgromadziły się istne tłumy obywateli, którzy nie godzą się, aby wprowadzono do szkół nowy przedmiot, jakim jest edukacja seksualna.
Tak dla edukacji, nie dla deprawacji
- wykrzykiwali wszyscy zgromadzeni.
Na samym początku odśpiewano również hymn Polski.
Jako rodzice, nauczyciele, dziadkowie, zwykli polacy obywatele, mający na piedestale dobro naszych dzieci i młodzieży Przypomnę, że organizatorami dzisiejszego wydarzenia, dzisiejszej pokojowej manifestacji jest Polskie Stowarzyszenie Wolne Podkarpacie przy współpracy z PRO Prawo do Życia, Rodzice Chronią Dzieci, ze Stowarzyszeniem Nauczyciele dla Wolności, z Stowarzyszeniem Panem jest Jezus oraz organizacją, która tworzyła wydarzenie w Warszawie, w minioną niedzielę nszz Solidarność, a także Koalicja Ochrony Polskiej Szkoły i konwent narodowy Polski
- mówiła Karolina Pikuła podczas manifestacji.
„To jest początek ogólnopolskiego ruchu oporu”
Protestujący nie godzą się, aby wprowadzono do szkół przedmiot jakim jest edukacja seksualna. Swój sprzeciw, wiele osób prezentowało za pomocą plansz, na których zamieszczone były napisy.
Sędzia, lekarz, nauczyciel, każdy musi chronić życie
- czytamy na jednej z plansz.
Niechaj w pełni będzie czynne wychowanie prorodzinne
- widzimy na kolejnej.
Karolina Pikuła, podkreślała, że podstępem chcą wprowadzić seksualizację polskich dzieci i młodzieży.
To jest początek ogólnopolskiego ruchu oporu, który zaczął się w Warszawie dnia 1 grudnia. Chcą podstępem wprowadzić seksualizację polskich dzieci i młodzieży w szkołach. Mówimy temu stanowcze nie, sprzeciwiamy się temu jako rodzice, jako dziadkowie, jako nauczyciele, jako dyrektorzy, jako obywatele polscy przede wszystkim. Chcemy naszą młodzież wspierać wyedukować, rozwijać, chcemy, aby wyrośli na silnych, dumnych Polaków, by nie wpajano im jakiś lewackich pomysłów, indoktrynacji, które zaburzają podstawowe wartości, jaką jest między innymi rodzina
- mówiła Karolina Pikuła podczas demonstracji.
Edukacja zdrowotna to tylko przykrywka?
Protestujący uważają, że edukacja zdrowotna, to tak naprawdę przykrywka, aby wprowadzić treści związane z edukacją seksualną.
Jest ogromna ilość osób, które nie godzą się na wprowadzenie tego nowego przedmiotu do szkoły. Musimy walczyć, musimy wywierać presję, ponieważ ten przedmiot nie może zostać wprowadzony jako przedmiot obowiązkowy. Należy przypomnieć politykom, że dzieci nie są ich. Prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami daje rodzicom konstytucja RP. Nie można tego prawa bezkarnie łamać. Wiemy również, że tak zwana edukacja zdrowotna, czyli nowy przedmiot to jest jedynie pretekst, pewna otoczka do tego, aby w jej miejsce, obok treści, które mogą być pożyteczne, chcą przemycić program edukacji seksualnej
- mówiła Liliana Wickowska - Maciąg.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.