Zgodnie z informacjami dziennikarzy „The New York Times”, prezydentowi USA chodzi o amerykańskie rakiety Patriot, które aktualnie znajdują się na lotnisku w podrzeszowskiej Jasionce. W związku z tym pojawiły się obawy, że obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa stacjonująca wraz z amerykańskimi żołnierzami na Podkarpaciu ulegnie znacznemu uszczupleniu. Nie brakuje też głosów, mówiących że takie rozwiązanie sprawiłoby, że lotnisko pod Rzeszowem stałoby się bezbronne.
Jako że lotnisko w Jasionce jest aktualnie najważniejszym punktem, przez który transportowana jest broń na Ukrainę (broniącą się przed rosyjską agresją militarną), pojawiły się słuszne obawy dotyczące bezpieczeństwa tego regionu naszego kraju. Wszak rosyjscy propagandyści niejednokrotnie twierdzili w rosyjskich mediach, że to właśnie Rzeszów i Jasionka mogłyby zostać zaatakowane jako strategiczne miejsce związane z pomocą Ukrainie.
Wycofanie amerykańskich jednostek i przeniesienie ich do Ukrainy wzmocniłoby ukraińską defensywę, jednak w znacznym stopniu osłabiłoby ochronę lotniska w Jasionce. Na informacje docierające zza oceanu szybko zareagowała polska dyplomacja.
Na miejsce baterii amerykańskiej trafi bateria z innej części świata. Polska nie zgodziła się na przekazanie polskiej baterii. Polskie patrioty bronią polskiego nieba i to się nie zmieni
- podkreślił wiceminister Ministerstwa Obrony Narodowej, Cezary Tomczyk.
Czy zatem lotnisko w Jasionce nadal będzie odpowiednio zabezpieczone? Tak twierdzi analityk Marek Budzisz na łamach portalu wpolityce.pl. Jego zdaniem istnieje duże prawdopodobieństwo, że amerykańskie Patrioty zostaną tam zastąpione innymi systemami obronnymi Paktu Północnoatlantyckiego (NATO). Ponadto nadal pozostanie Polsce broń w postaci pozyskanych już Patriotów, które chronią przestrzeń powietrzną naszego kraju przed potencjalnymi atakami, także ze wschodu.
O tym, że cała dotychczasowa infrastruktura obronna (wraz z amerykańskimi Patriotami) powinna w Polsce zostać, wspomniał też w Radiu ZET Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Jesteśmy krajem, przez który przechodzi większa część pomocy wojskowej, w którym w ciągu ostatnich dwóch lat trzykrotnie była naruszana przestrzeń powietrzna przez pociski manewrujące. Kosztowało to życie dwóch obywateli. Jesteśmy krajem, który nie tylko ma kluczowe znaczenie dla zaopatrzenia Ukrainy, ale również całego systemu odstraszania i przygotowania ewentualnej obrony na flance wschodniej
- podkreślił urzędnik realizujący powierzone przez Prezydenta RP zadania w zakresie bezpieczeństwa narodowego.
Zdaniem Marka Budzisza, zapowiedź prezydenta USA Joe Bidena związana z przekazaniem amerykańskich Patriotów Ukrainie, jest jednocześnie ważną informacją. Według analityka portalu wpolityce.pl, jest to związane z chęcią zakończenia konfliktu zbrojnego na Ukrainie i doprowadzenia rosyjskiego agresora do ostatecznej porażki.
Warto jednak zaznaczyć, że polskie wojsko jest dopiero na etapie wdrażania systemu obronnego opartego na Patriotach. Według zapowiedzi Ministerstwa Obrony Narodowej, dwie pierwsze baterie uzyskają gotowość operacyjną do końca 2024 roku. Kolejne sześć zamówionych baterii pojawi się w Polsce od 2026 roku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.