reklama
reklama

Mieszkańcy zszokowani śmiercią łosia, który całą noc chodził po Rzeszowie. Ekspertka: Zejście śmiertelne było wysoce prawdopodobne

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: KMP Rzeszów

Mieszkańcy zszokowani śmiercią łosia, który całą noc chodził po Rzeszowie. Ekspertka: Zejście śmiertelne było wysoce prawdopodobne - Zdjęcie główne

Łoś, który we wtorek pojawił się na ulicach Rzeszowa, w środę rano zmarł. Dlaczego? M.in. o tym rozmawiamy z Hanną Mamzer. | foto KMP Rzeszów

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościZdecydowanie najgorętszym tematem tego tygodnia było pojawienie się 2-metrowego łosia chodzącego swobodnie po ulicach Rzeszowa. Zwierzę miało zostać uśpione i przetransportowane do lasu, ale niestety, nie przeżyło przyjętych dawek uspokajająco-usypiających. O śmierci zwierzęcia rozmawiamy z profesor Hanną Mamzer z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
reklama

We wtorek wieczorem na ulicach Rzeszowa pojawił się 2-metrowy łoś. Chodził on między blokami, podchodził do ludzi, którzy nagrywali go i robili mu zdjęcia. Zwierze było mocno zestresowane, nie spodziewało się zapewne takiej uwagi. Po Rzeszowie biegał przez całą noc.  

Zwierzę postanowiło wybrać się na nocny spacer wzdłuż Bulwarów, aż doszło na ulicę Hetmańską i Powstańców Warszawy. Następnie łoś widziany był w okolicach Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Tam straż miejska oraz policja przeprowadzały akcję odławiania. Weterynarz podał zwierzęciu wielokrotne dawki usypiające. Celem było przetransportowanie go z powrotem na tereny leśne. Niestety, zwierzę nie przeżyło, prawdopodobnie przez podanie zbyt dużej ilości środków. 

O sytuacji, którą żyło całe miasto, rozmawiamy z prof. Hanną Mamzer, socjologiem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

reklama

 

źródło: Mariusz Artmoon Jakubowski, ArtMoon Fotografia, Wikipedia.

- Łosie są w Polsce zwierzętami objęte okresem ochronnym. Wynika to z faktu, że są to zwierzęta rzadkie i mają trudne warunki do rozmnażania i powiększania populacji ze względu na niszczenie habitatu, czyli środowiska, w którym funkcjonują. Zwierzęta budzą sympatię ludzi, choć oczywiście są to zwierzęta dziko żyjące i tak też trzeba do nich podchodzić. To nie są zwierzęta, które samoistnie atakują, to wiemy z naukowych ustaleń, że zwierzęta dzikie w pierwszej kolejności uciekają. Dopiero zapędzenie takiego zwierzęcia w przysłowiowy kozi róg powoduje, że zaczynają się bronić. 

reklama

- wyjaśnia Hanna Mamzer

Łoś chodził po mieście od wtorkowego wieczoru do środowego poranka. Czy zatem służby popełniły błąd w procesie odławiania zwierzęcia? 

- To wymaga oczywiście pracy, poświęcenia i zaangażowania, ale można było zastosować jakąś formę przepędzenia tego zwierzęcia, zwłaszcza w godzinach nocnych, jeżeli ono chodziło po ulicach miasta. Można było zamknąć jedną czy drugą ulicę i po prostu to zwierzę delikatnie "przepchnąć", bo one uciekają przede wszystkim przed presją i bodźcami, które je niepokoją. Podawanie środków sedacyjnych zwierzętom dzikim, a w szczególności tego rodzaju zwierzętom jak łosie, sarny, jelenie, jest skrajnie niebezpiecznie, ponieważ te zwierzęta są bardzo wrażliwe na tego typu działania i bardzo wrażliwe na stres. Zejście śmiertelne w tym przypadku jest wysoce prawdopodobne. To powinna być ostateczność. Jeśli zwierzę dostało zbyt duży środek to jawi się tutaj błąd lekarsko-weteraryjny i tu pojawia się pytanie do lekarza weterynarii, na jakiej podstawie on szacował i w jaki sposób podawał i mierzył tę dawkę. 

reklama

- twierdzi biegła sądowa.

Zwierzęta w stresie bardzo szybko metabolizują środki sedacyjne i może być tak, że takim zwierzętom trudno jest je podać. Zdaniem naszej rozmówczyni, osoba, która jest uprawniona i przeszkolona, musi posiadać odpowiednią wiedzę w temacie i być może takiej wiedzy tutaj zabrakło. 

Powiatowy lekarz weterynarii nie udziela informacji na ten temat. Nieznane są zatem jeszcze oficjalne przyczyny śmierci łosia.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama