Marszałek długo czekał z decyzją w temacie marszu. Ostatecznie kancelaria poinformowała o odmowie objęcia patronatem wydarzenia. - Urząd marszałkowski województwa podkarpackiego odmówił przyznania patronatu Marszowi Równości w Rzeszowie. Pokazał swoje faktyczne podejście do przekazu płynącego z uchwały "Podkarpacie - region utrwalonej tolerancji" - napisali organizatorzy.
„Zgodnie z zapisami Regulaminu przyznawania Honorowego Patronatu Marszałka Województwa Podkarpackiego lub członkostwa Marszałka w Komitecie Honorowym, patronat oraz udział w komitecie honorowym jest wyróżnieniem podkreślającym szczególny charakter wydarzeń inicjatyw. Odmowa ich przyznania nie wymaga uzasadnienia, a wnioskodawcy nie przysługuje tryb odwoławczy”.
- czytamy w piśmie Anety Flis, dyrektora Kancelarii Zarządu Samorządu Województwa Podkarpackiego.
Marszałek Władysław Ortyl odmawia bezpośredniego komentarza i twierdzi, że nie musi się tłumaczyć ze swojej decyzji. Organizatorzy zareagowali na Facebooku, komentując decyzję następująco: - Zdaniem marszałka wydarzenie promujące prawa obywatelskie i ideę wolontariatu oraz wpisujące się w cele strategii rozwoju województwa podkarpackiego, nie jest żadnym szczególnym wydarzeniem zasługującym na wyróżnienie przez urząd marszałkowski.
Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego reprezentuje Prawo i Sprawiedliwość. Stąd jego decyzja nie powinna bardzo dziwić organizatorów Marszu Równości. Marszałek uznał, że wspomniane wydarzenie nie należy do "szczególnych inicjatyw". Jakub Gawron, organizator marszu liczył się z odmową marszałka, komentując sprawę: "Urząd nawet nie uzasadnił swojej decyzji. Nie odniósł się do żadnego argumentu z naszego wniosku. Nie podał żadnych argumentów przemawiających przeciwko przyznaniu patronatu.Czy w ogóle je miał?"
Przyznanie partonatu nad imprezą LGBT w środowisku PIS z pewnością spowodowałoby wrzenie. Politycy obecnej władzy posiadają stanowczy, negatywny stosunek do społeczności LGBT+. Prezydenta Konrada Fijołka mocno atakował Marcin Warchoł, polityk PIS, który razem z nim kandydował na prezydenta miasta. Jego zdaniem prezydent Rzeszowa akceptuje to, co zwykle ma miejsce na marszach i o tym polityk PIS wspomniał w swoim poście.
Jak widać marszałek, po kilku tygodniach, zdobył się na jedynie zdawkową, arogancką odpowiedź. Nawet nie próbował uzasadnić swojej odmowy. Wygląda na to, że nie miał żadnych racjonalnych argumentów przeciwko przyznaniu patronatu, więc odmówił po prostu w stylu "nie, bo nie"- . Nasz marsz zasługuje na patronat w nie mniejszym stopniu niż uhonorowane nim zawody sportowe czy koncerty. A że formacja, z której wywodzi się marszałek, ma inne poglądy na ten temat? Trudno. Władza ma konstytucyjny i ustawowy obowiązek dbać o wszystkich obywateli, a nie tylko swoich wyborców.
- mówił w TOK FM Jakub Gawron, organizator.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.