reklama
reklama

Jak się dawniej rodziło w Polsce? Zobacz na archiwalnych zdjęciach

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Jak się dawniej rodziło w Polsce? Zobacz na archiwalnych zdjęciach - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
15
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościNoworodki szczelnie owinięte betami i mamy czekające na godzinę karmienia. Jak wyglądały porodówki dekady temu w Polsce? To możemy zobaczyć na archiwalnych zdjęciach.
reklama

Pół wieku do sześciu dekad temu, porody w szpitalach były rzadkością, zastrzeżone głównie dla kobiet z zasobniejszych warstw społecznych lub tych, które miały osobiste powiązania ze szpitalem, takie jak zatrudnienie w placówce medycznej czy rodzinnego lekarza.

W latach czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku większość porodów odbywała się w domu, z pomocą położnej i wsparciem ze strony rodzinnych kobiet - matki, siostry, babci. 

Metody ułatwiające poród, takie jak znieczulenie zewnątrzoponowe, podawanie syntetycznej oksytocyny czy prostaglandyny, nie były wówczas stosowane. Interwencje takie jak poród kleszczowy czy z użyciem pompki próżniowej były niezwykle rzadkie, a ich zastosowanie zaczęło się szerzej rozpowszechniać dopiero w późnych latach pięćdziesiątych. 

Rodzić tylko w szpitalu

Lata 60. to czas kiedy minister zdrowia wydał zarządzenie, że wszystkie kobiety mają rodzić w szpitalach, chyba że przyszła mama była zaskoczona przez szybko postępujący poród, oczekiwano, że uda się do szpitala na poród.

Alternatywa nie istniała; panowało przekonanie, że szpitalny blok porodowy to jedyny bezpieczny azyl dla narodzin nowego życia. W związku z tym, na oddziałach położniczych wprowadzono surowe zasady dotyczące odwiedzin - ojcowie mieli ograniczoną możliwość oglądania swoich nowo narodzonych dzieci, mogąc zobaczyć je jedynie przez szybę albo nawet wcale nie mieli takiej możliwości.

Mieszkanka Rzeszowa: To były okropne czasy

- Rodziłam w 1982 roku przez 25 godzin. Kiedy już miała być decyzja o cesarce, podeszła położna i powiedziała: jak nie urodzi? Później nacisnęła mnie z całej siły w brzuch. Syn się urodził. Ja prawie zemdlałam z bólu. Od razu zabrali go do inkubatora. Zobaczyłam go dopiero za kilka godzin - w czasie karmienia

- wspomina mieszkanka Rzeszowa

- Znajoma pielęgniarka zadzwoniła do sąsiadki, która miała telefon. Ona poszła powiedzieć mojemu mężowi, że już po. Przyszedł pod szpital, ale nie mógł wejść do budynku. Pomachałam mu tylko z okna. To były okropne czasy 

- stwierdza nasza rozmówczyni. 

Pierwszy poród rodzinny w Polsce

W 1983 roku, w szpitalu im. Madurowicza w Łodzi odbył się pierwszy w Polsce poród rodzinny. Paweł Fijałkowski, syn Włodzimierza Fijałkowskiego, ginekologa i prekursora porodów rodzinnych, był obecny przy narodzinach swojej córki.

Mimo uzyskanych pozwoleń, dostęp na salę porodową nie był łatwy. Musiał pokonać liczne przeszkody, w tym opór personelu. Sytuacja wymagała sprytu i determinacji; mężczyzna, by dostać się na salę, posłużył się podstępem. Ostatecznie, aby znaleźć się obok żony w kluczowym momencie, włamał się do pokoju lekarskiego i przebrał w strój medyczny. 

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama