Nieopodal IV liceum w Rzeszowie, na osiedlu Architektów znajduje się ulica Zawiszy Czarnego. Droga uczęszczana licznie nie tylko przez samochody, ale również uczniów wspomnianej szkoły. Wielu mieszkańców naszego miasta sygnalizowało w ostatnim czasie, że nie jest ona odpowiednio zabezpieczona.
Chodzi o osiedle Zawiszy i niebezpieczną drogę naszych dzieci do szkoły
- informuje nas pani Anna [nazwisko do informacji redakcji].
Dodatkowo w ostatnim czasie, bliżej nieokreślony pojazd uderzył w barierki przy przyjeździe kolejowym. Pani Anna przesłała do naszej redakcji zdjęcie rozwalonej barierki.
Zaczyna się dziś nowy rok szkolny i prosze spojrzeć co zostało zrobione na drodze, która codziennie będą poruszać się dzieci na rowerach, hulajnogach. Zapewne wjechał jakiś tir i nie mógł wyrobić
- pisze dalej pani Anna.
Pani Anna przekazała również, że prezydent miasta Konrad Fijołek obiecywał już w marcu, że zamknie drogę dojazdową lub znajdzie inne rozwiązanie, aby dzieci bezpiecznie mogły wziąć udział w akcji "Rowerowy Maj", a skończyło się na tym, że szkoła dostała całkowity zakaz wzięcia w nim udziału, ponieważ nikt z urzędu nie wziął odpowiedzialności za bezpieczeństwo dzieci.
Tymczasem zaczynamy kolejny rok szkolny a tu z samego rana już niebezpieczna sytuacja! Ja się pytam kto wreszcie się tym zajmie i kiedy oraz czy musi dojść do tragedii, żeby w końcu łaskawie prezydent zajął się bezpieczeństwem dzieci
- kwituje pani Anna.
Byliśmy na Zawiszy Czarnego
Nasza ekipa reporterska postanowiła sprawdzić tą feralną drogę. Na miejscu okazało się, że zdemolowana barierka przy wjeździe na tory jest już w odpowiedni sposób zabezpieczona przez miasto.
Od razu została zlecona naprawa. Teren jest zabezpieczony i będziemy oczywiście naprawiać te barierki
- informuje nas Artur Gernand z kancelarii prezydenta miasta Rzeszowa.
Również dla kierowców ta droga to prawdziwy koszmar. Jest stanowczo za wąska, aby mogły swobodnie przejechać dwa pojazdy, przez co zawsze jeden samochód musi zjeżdżać na bok i czekać na przejazd drugiego. Dla pieszych, w tym szkolnych uczniów brakuje tam odpowiedniego chodnika, a jeżdżące tam często tiry stwarzają niebezpieczne sytuację.
Dzieci boją się o swoje bezpieczeństwo. Wiele razy córka mówiła mi, że po prostu boi się tamtędy chodzić, ponieważ samochody często zjeżdżają na pobocze, aby się minąć. Rano tam naprawdę przejeżdża sporo aut
- mówi pani Monika.
Warto wspomnieć także o przejeździe kolejowym, na którym nie ma zamontowanych ramp, a jedyne ostrzeżenia o nadjeżdżającym pociągu płyną z sygnalizacji świetlnej, która zamontowana jest przy torach.
Przez nieuwagę dzieci, które nie zawsze jednak patrzą na znaki czy światła może dojść to prawdziwej tragedii. Dziecko się zamyśli, nie zobaczy światła, czy nie usłyszy dźwięku i wejdzie wprost pod pociąg
- kontynuuje dalej pani Monika.
Obecnie czekamy na odpowiedź miasta w sprawie budowy chodnika na tamtejszej drodze.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.