Pierwsze sekundniki pojawiły się na rzeszowskich skrzyżowaniach już w 2010 roku. Urządzenia te zostały zamontowane w strategicznych punktach miasta, takich jak aleja Piłsudskiego oraz trasa Zamkowa. Umieszczono je przy sygnalizacji świetlnej, co miało na celu poprawę płynności ruchu i zwiększenie bezpieczeństwa. Sekundniki pomagały kierowcom lepiej ocenić, ile czasu pozostało do zmiany świateł, co ograniczało nagłe hamowanie i niepewność na drodze. Rozwiązanie to szybko stało się popularne wśród mieszkańców i przyczyniło się do poprawy organizacji ruchu w tych rejonach miasta. Mieszkańcy wyrażali się o nich bardzo przychylnie.
Było to naprawdę super rozwiązanie, człowiek wiedział wtedy czy zdąży przejechać czy nie. Wiele razy widziałem sytuacje, jak światło nagle zmienia się na żółte, a kierowca gwałtownie hamuje, stwarzając zagrożenie na drodze
- mówi nam pan Bartosz.
Obecnie sekundniki nie działają. Co jest tego powodem? Sekundniki zostały usunięte z rzeszowskich skrzyżowań po tym, jak ponad 50 kluczowych węzłów drogowych zostało podłączonych do nowoczesnego systemu zarządzania ruchem.
Ten system, sterowany komputerowo, ma na celu dynamiczne dostosowywanie długości sygnalizacji świetlnej w zależności od bieżącego natężenia ruchu na ulicach. Dzięki temu światła są lepiej zsynchronizowane z faktycznym ruchem, co ma na celu zmniejszenie korków i poprawę płynności na drogach. Zamiast stałych cykli, które wskazywały sekundniki, nowy system zapewnia bardziej elastyczne sterowanie sygnalizacją, dostosowane do warunków drogowych w czasie rzeczywistym.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.