Niepokój rośnie wśród mieszkańców gminy Krasne. Coraz częściej na ulicach pojawiają się psy biegające bez opieki, co – jak mówią okoliczni – zagraża ich bezpieczeństwu. Szczególne obawy budzą większe czworonogi, które swobodnie przemieszczają się po okolicy.

W sobotę wybiegł na nas owczarek niemiecki

W ostatnich dniach na jednej z lokalnych grup w mediach społecznościowych pojawił się niepokojący wpis dotyczący problemu psów biegających luzem po okolicy.

Za psa bierze się odpowiedzialność, proszę w imieniu wszystkich których sprawa obchodzi o pilnowanie swoich psów i trzymanie ich na posesjach. Nie macie ogrodzenia? To piesek do kojca

- pisze autor.

Autor wpisu zwraca uwagę na potencjalnie niebezpieczne skutki wypuszczania psów bez nadzoru. Podkreśla, że choć zwierzę może być łagodne wobec domowników, to wobec obcych ludzi może zareagować agresją – np. zaatakować, ugryźć czy poszarpać odzież. Zaznacza również, że w przypadku braku kojca, pies powinien przebywać w domu, być wyprowadzany na smyczy lub przynajmniej uwiązany na posesji.

W sobotę wybiegł na nas spacerujących z dziećmi z jednej posesji Owczarek niemiecki. Dzieci na ręce i spokojnie do domu ale mogło się to skończyć różnie

- kwituje autor.

Pogryziona sąsiadka

Autor przypomina również o niedawnym, realnym incydencie, w którym sąsiadka została pogryziona przez psa biegającego luzem. Zwraca uwagę, że nie ma znaczenia rasa ani wielkość zwierzęcia – każdy pies, pozostawiony bez nadzoru, może stanowić zagrożenie. Podkreśla, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo przechodniów leży po stronie właściciela, niezależnie od tego, jak łagodny wydaje się jego pupil.

Nie na darmo jest mandat dla właścicieli psów jeśli pies biega wolno poza swoją posesją, a jak wpadnie pod auto to też wina właściciela psa i jeszcze taki wlaściciel poza mandatem płaci za uszkodzenia pojazdu jeśli nawet coś się stanie

- twierdzi autor.

Głos mieszkańców

Większość mieszkańców przyznaje rację autorowi posta i podkreśla, że problem wolno biegających psów to nie tylko kwestia komfortu, ale przede wszystkim bezpieczeństwa. Wśród komentarzy pojawiły się głosy, że każdy właściciel psa większego niż Shih Tzu, który porusza się po posesji bez ogrodzenia czy nadzoru, powinien obowiązkowo przejść płatne szkolenie w Związku Kynologicznym – choćby kilkugodzinne. Zdaniem komentujących, taka edukacja mogłaby zwiększyć świadomość odpowiedzialności, jaka wiąże się z posiadaniem czworonoga.

Wtedy może niektórzy by się zastanowili czy mają czas na posiadanie psa i są w stanie odpowiednio go poprowadzić

- pisze pan Krzysztof.

Wśród komentarzy mieszkańców pojawiły się też osobiste historie potwierdzające skalę problemu. Jedna z mieszkanek opisała, że pies sąsiadów regularnie przechodził pod bramką i wchodził na jej posesję. Mimo wielokrotnych próśb o większą kontrolę nad zwierzęciem, sytuacja się powtarzała. – Za ostatnim razem wszedł mi do salonu i próbował dosiąść mojej suczki – relacjonuje kobieta, nie kryjąc oburzenia. Dla wielu mieszkańców to kolejny dowód na to, że problem wymaga natychmiastowych działań.

Jak poszłam zwrócić uwagę po raz setny, to usłyszałam że to ja mam pilnować swoją sunie, i że to jest mój problem że ich pies wsiada na moją sunie w moim salonie!

- opisuje sytuację pani Estera.

Psie odchody

W dyskusji pojawił się również temat czystości i odpowiedzialności właścicieli czworonogów. Jeden z mieszkańców dosadnie zwrócił uwagę na problem psich odchodów pozostawianych pod ogrodzeniami prywatnych posesji. Jak podkreśla, ma dość widoku „psiego gówna o poranku” na swoim trawniku i oczekuje, że właściciele pupili będą po nich sprzątać. – Jeśli wasz piesek zapragnie załatwić się przed moim domem, to albo to posprzątacie, albo sam wyjdę i każę wam to zrobić – napisał stanowczo. Ten głos spotkał się z szerokim poparciem innych mieszkańców, którzy apelują o większą kulturę i odpowiedzialność wśród właścicieli psów.

Psie g**no rozkłada się ok miesiąca

- komentuje pani Ewelina.

Nadleśnictwo Baligród (1)

W lesie w Bieszczadach pojawiły się odpady. I to nie małe