Od lat rola sędziego piłkarskiego wydawała się dość niewdzięczna. To przecież właśnie na jego osobie skupiały się pretensje nie tylko obu drużyn znajdujących się na boisku, ale także kibiców, którzy wielokrotnie sprawiają wrażenie, jakby sami lepiej poradzili sobie na murawie podejmując trudne decyzje w ułamku sekund. Według opowieści sędziów z wieloletnim doświadczeniem, zdarzały się sytuacje naznaczone agresją piłkarzy i kibiców (choćby w 2021 roku jeden z piłkarzy Błękitnych Wierzbna uderzył sędziego co skończyło się dwuletnią dyskwalifikacją zawodnika), a niektórzy byli nawet zmuszeni do wcześniejszego kończenia spotkań, a także salwowania się ewakuacją. Obecnie takie zdarzenia są już jedynie wyjątkiem od znacznie bardziej właściwej reguły, jednak nadal mogłoby się wydawać, że chętnych do fachu obarczonego sporą presją zewnętrzną nie ma zbyt wielu.
Jak wygląda sytuacja w województwie podkarpackim? W zimowym etapie rekrutacji w 2022 roku do kursów sędziowskich zgłosiły się 133 osoby, czyli o 24 więcej niż w roku poprzednim. Najmłodszym chętnym był 16-latek, a najstarsza osoba miała 46 lat. W tym gronie znalazło się ponadto siedem kobiet. „Na kurs zapisać może się praktycznie każda osoba. Występuje tylko dolny cenzus wieku, określony na 16 rok życia. Nie ma natomiast górnej granicy, choć w niektórych województwach zdarzały się w przeszłości takie przypadki. Wszystko zależy od filozofii konkretnego kolegium. W części podokręgów jest duże zapotrzebowanie na sędziów, co dodatkowo przemawia za brakiem ograniczeń wiekowych” – czytamy w magazynie „Sędzia” wydawanym przez Polski Związek Piłki Nożnej.
- Aktualnie zauważamy wzrost liczby adeptów ze względu na sukcesy Szymona Marciniaka na Mistrzostwach Świata w Katarze. Coraz więcej młodych osób widząc jego sędziowanie decyduje się na zaangażowanie w strukturach sędziowskich – mówi nam przewodniczący Kolegium Sędziów Podokręgu Rzeszów, Andrzej Zwierzchowski. Wtóruje mu były asystent międzynarodowy Konrad Sapela, koordynator sędziowskiej kampanii rekrutacyjnej z ramienia PZPN. - Szymon spadł nam jak gwiazdka z nieba! Marketingowy „efekt Marciniaka” jest nie do podważenia, ale nasz zestaw praktyk w promowaniu na pewno pomógł. Jest on efektem starań osób z całego kraju i nie można odbierać im pracy, którą wykonują każdego dnia. Poświęcają oni swój prywatny czas. Te drobne kroczki przynoszą ogromne efekty, choć z pozoru pozostają niewidoczne – mówi. Zwierzchowski dodaje, że obecnie przechodzący rekrutację mogą liczyć na szereg szkoleń przygotowujących je do ważnej roli. Ważnej, ponieważ nie da się nie zauważyć, że dla wielu piłkarzy jak i kibiców, wyniki lokalnych drużyn są sprawą bardzo istotną.
Zapytany o to, czy zaangażowaniem adeptów kieruje przede wszystkim sportowa pasja czy raczej możliwość dodatkowego zarobku, twierdzi że sytuacja jest zróżnicowana. – Wiadomo, że na niższych szczeblach rozgrywkowych trudno nazwać sędziowanie głównym zajęciem zarobkowym. Wiąże się z tym koszt szkoleń, strojów i ekwipunku sędziowskiego, a także koszt paliwa podczas dojazdów na mecze. Wydaje się jednak, że sędziowanie może pełnić rolę ogólnorozwojową, ponieważ jest to działanie bezpośrednio związane z aktywnością fizyczną, ale także z pogłębianiem umiejętności zarządzania i radzenia sobie z presją – słyszymy.
Jak faktycznie wyglądają zarobki sędziów w meczach niższych lig w województwie podkarpackim? Przykładowo sędzia główny w meczu klasy B może liczyć na ekwiwalent w wysokości 149 zł netto, a sędzia asystent – 108 zł (ryczałt wraz z dojazdem). Oczywiście na nieco większy zarobek mogą liczyć sędziowie w meczach klasy okręgowej (odpowiednio 208 i 163 zł) oraz klasy A (167 i 127 zł). Także mecze młodszych grup wiekowych nie są obstawiane na zasadzie wolontariatu. Choćby za mecz juniorów starszych sędziowie zarobią 163 i 127 zł, za spotkanie trampkarzy 95 i 77 zł, za posędziowanie piłkarskich zmagań młodzików 77 i 54 zł, a za turniej orlików – 50 zł. Podajemy tylko przykłady, ponieważ na awans do wyższych klas mogą liczyć jedynie wyróżniający się arbitrzy. Pełny wykaz stawek znajdziecie TUTAJ.
Spoglądając na sytuację młodych sędziów w województwie podkarpackim, okazuje się, że jest ona jednym z pozytywnych przykładów w skali całego kraju. Wynika to przede wszystkim ze sporego zaangażowania działaczy. – Uczniowie pięciu podkarpackich SMS-ów w czasie lub bezpośrednio po zajęciach mogą poznawać tajniki pracy sędziego piłkarskiego. Po zakończonym kursie mają do wyboru trzy drogi. Dwie pierwsze są dosyć oczywiste, bowiem taka osoba może zostać sędzią próbnym lub w ogóle nie związać swojej dalszej przyszłości z sędziowaniem. Z kolei trzecia jest opcją pośrednią. Taka osoba otrzymuje dwa, trzy mecze w miesiącu, na które jedzie z dwójką doświadczonych sędziów. Przy tym nie musi kupować strojów czy chorągiewek. Po zakończonej rundzie może zdecydować czy chce kontynuować swoją przygodę z gwizdkiem – mówi Mateusz Warzocha z KS Rzeszów, cytowany przez magazyn „Sędzia”. Zaznacza też, że osoby które wcześniej miały styczność z piłką nożną choćby jako młodzi piłkarze, znacznie szybciej łapią specyfikę pracy sędziowskiej. Jest to związane ze skupieniem się na kluczowych kwestiach podczas meczu czy optymalnym ustawianiem się na boisku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.