Andrzej Grzebyk był faworytem walki z pogromcą Daniela Skibińskiego z Łotwy. Madars "Latvian Express" Bertholds-Fleminas przystąpił do sobotniego starcia po dwóch zwycięstwach na galach Cage Warriors. Podobnie Andrzej Grzebyk, który pokonywał rywali w dwóch ostatnich walkach na galach KSW 77 i 82.
Grzebyk zdominował Fleminasa
Polak od początku wywierał presję i starał się zaskoczyć Łotysza mocnymi sierpami. Grzebyk dominował w każdej płaszczyźnie, trafiając w stójce i skutecznie sprowadzając rywala na matę, kontrolując pozycję w parterze. Fleminas nie był przesadnie aktywny w stójce. Czekał na skontrowanie Grzebyka, ale widać było, że nie był w jakiejś wybitnej dyspozycji. Słabsza dyspozycja rywala nie była jednak powodem, dla którego "Double Champ" wygrał sobotnią walkę. Andrzej świetnie prezentował się fizyce, był silniejszy od rywala i wyraźnie zaakcentował każdą rundę.Sędziowie widzieli walkę jednoznacznie. 30-27 u wszystkich dla Andrzeja Grzebyka. Czekamy na walkę o pas. Rzeszowianin jako numer 1 w rankingu nie ma w tej chwili zawodnika, który byłby bliżej w kolejce do Adriana Bartosińskiego. Chyba że szefowie federacji KSW zdecydują się na rewanż obecnego mistrza z Salahdinem Parnasse, z którym wczoraj zwyciężył w walce o pas kategorii 77.
Cardio u Bajora nie zawiodło
15 minut ciężkiej walki oglądaliśmy w walce Szymona Bajora z Kolbuszowej. Trenujący w rzeszowskim Spartakusie i Universal Fight Teamie Bajor wygrał 29:28 u trzech sędziów z Viktorem Pestą. Po walce zaapelował, by walczyć z najlepszymi zawodnikami kategorii ciężkiej.Bajor od początku starał się trafić Czecha i widać było, że miał w głowie doprowadzić do celnego trafienia, które zakończy pojedynek. Dużo kombinacji i zapasów, tak Szymon zyskiwał przewagę nad pogromcą Filipa Stawowego. Pesta był w tej walce sporo cięższy od Bajora, ale pod względem siły nie widzieliśmy różnicy. Bajor dopisał na swoje konto pierwszą rundę, ale w drugiej miał większe problemy. Dobre sprowadzenie Czecha doprowadziło do kontroli z góry i po drugiej rundzie spędzonej na dole mieliśmy 19:19 przed decydującą trzecią odsłoną.
W trzeciej rundzie widać było duże zmęczenie u obu fighterów. Bajor polował na szczękę Czecha, a ten robił wszystko, by powalić zawodnika z Kolbuszowej na matę i tam ustabilizować pozycję, by wygrać. W pamięć zapadła bardzo dobra końcówka walki w wykonaniu Bajora, który wszedł pod siatką za plecy rywala i mocnymi ciosami starał się porozbijać przed końcem walki. Sędziowie nie byli jednomyślni - wygrywa Bajor stosunkiem 29:28, choć sędzia Cezary Wojciechowski (nie wiedzieć skąd) widział 28:29 dla Viktora Pesty.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.