W ostatnich latach zbieranie deszczówki stało się symbolem świadomego, ekologicznego stylu życia. Dla wielu osób była to naturalna i oszczędna metoda na pielęgnowanie ogrodu czy warzywnika, zwłaszcza w obliczu coraz częstszych susz i rosnących cen wody. Tym większe poruszenie budzi informacja, że już od lipca we Francji zacznie obowiązywać zakaz podlewania deszczówką, będzie to możliwe jedynie za uzyskaniem specjalnego zezwolenia władz lokalnych.
Zakaz obejmie tysiące gospodarstw
Jak podaje portal sadyogrody.pl, zakazane ma być nie tylko podlewanie roślin wodą zebraną z opadów, ale również jej przechowywanie w beczkach czy zbiornikach, jeśli ich przeznaczeniem jest właśnie podlewanie.
Dla wielu to szok. Niektórzy przez lata inwestowali w systemy zbierania deszczówki, zbudowali całe instalacje rur, filtrów i zbiorników, kierując się troską o środowisko i domowy budżet. Głównym uzasadnieniem wprowadzenia zakazu mają być względy sanitarne. Woda deszczowa, może stać się źródłem zagrożeń biologicznych, namnażania się bakterii, glonów, larw komarów czy innych pasożytów.
Surowe regulacje
Francja wprowadza surowe regulacje. Nowe przepisy wejdą w życie 1 lipca i będą obowiązywać na terenie całego kraju. Za nieprzestrzeganie przepisów będą obowiązywały mandaty w wysokości 135 euro, a w niektórych przypadkach nawet kary pozbawienia wolności. Władze będą odpowiedzialne za kontrolę przestrzegania zakazu i ewentualne nakładanie kar. Według francuskich urzędników, zakaz podlewania deszczówką to element nowej polityki sanitarnej i dbałości o zdrowie publiczne. Tymczasem mieszkańcy Francji mają niewiele czasu na dostosowanie się do zmiany.
Komentarze (0)