To nie pierwsze problemy przy rekrutacji
Pierwsze skutki reformy, której częścią była likwidacji gimnazjów i wprowadzenia ośmioklasowych szkół podstawowych, poznaliśmy już podczas rekrutacji do szkół średnich prowadzonej przed rokiem szkolnym 2019/2020. Wówczas kolejny etap edukacji rozpoczęły skumulowane roczniki z wygaszanych gimnazjów, a także z dłużej trwających podstawówek.Już wtedy wielu uczniów nie dostało się tam, gdzie składało dokumenty, a było to wynikiem faktu, że do szkół aplikowało około 370 tys. osób więcej niż w roku poprzednim. W związku z ekspresowo przeprowadzoną reformą z inicjatywy minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej (PiS), wielu dyrektorów szkół średnich twierdziło, że nie jest w stanie przyjąć do szkół znacznie zwiększonej liczby uczniów, a sytuacja odbije się przede wszystkim na młodzieży. Według szacunkowych informacji, przez te zmiany w Rzeszowie do żadnej ze szkół średnich nie dostało się około 1000 absolwentów podstawówek i gimnazjów.
Po kilku latach względnego spokoju problem powrócił. Stało się tak w związku ze zniesieniem obowiązku szkolnego dla sześciolatków, wprowadzonego kilka lat wcześniej przez minister edukacji narodowej Krystynę Szumilas (PO). Sprawiła to wspomniana już reforma minister Anny Zalewskiej. W roku szkolnym 2022/2023 do szkół średnich aplikowało słynne już „półtora rocznika” ósmoklasistów, którzy rozpoczęli edukację jako siedmiolatkowie i sześciolatkowie. To ponownie może wprowadzić zamęt w życie uczniów, którzy mimo solidnych wyników tym razem nie dostaną się do wybranych przez siebie szkół. Mocno zaniepokojeni są oczywiście także ich rodzice.
Co z Rzeszowem? "Wszyscy w liceach się nie zmieszczą"
Już teraz wiemy, że niektóre rzeszowskie szkoły średnie nie będą w stanie przyjąć zwiększonej liczby aplikujących uczniów. A te, które otrzymają więcej wniosków niż są w stanie zaakceptować, planują przeprowadzenie dodatkowych egzaminów zdolności kierunkowych, sprawdzianów kompetencji i predyspozycji językowych, a także prób sprawności fizycznej. Niektóre z kolei szykują się na utworzenie dodatkowych oddziałów, jednak wciąż liczba miejsc dla młodzieży może okazać się niewystarczająca. O aktualne realia zapytaliśmy dyrektorów rzeszowskich szkół średnich.- W tym roku maturę zda 6 klas, a przyjmiemy 7. Liczba oddziałów w szkole zwiększy się z 30 do 31, czyli będziemy mieli więcej uczniów niż w roku minionym. W tej chwili mamy ich 998, a będzie ich około 1030. Kandydatów będzie oczywiście więcej, dlatego uważam że będą problemy z przyjęciem i nie wszyscy dostaną się tam gdzie sobie wymarzyli. Nie było jednak takiego roku, aby wszyscy którzy chcieli znaleźć się w danym liceum się tam dostali – mówi nam dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego im. płk. Leopolda Lisa-Kuli w Rzeszowie, mgr Andrzej Szymanek.
Podkreśla jednocześnie, że może to wymuszać na absolwentach podstawówek zmianę planów. Zdaniem naszego rozmówcy, taka sytuacja będzie szczególnie widoczna w przypadku uczniów spoza Rzeszowa, którzy właśnie w tym mieście zamierzali kontynuować edukację. – Myślę, że jeśli ktoś będzie miał duże problemy z dostaniem się tutaj, to zostanie bliżej własnego domu. Na pewno duży nabór wykonają technika, które mają coraz więcej kandydatów, a uczniowie z nieco słabszymi wynikami trafią do zawodówek. Wszyscy z liceach się nie zmieszczą, bo nie ma czasu na wielkie inwestycje i przebudowy placówek. Będą na pewno zawirowania i problemy, będą kłopoty uczniów i zdenerwowanie rodziców, ale to wszystko da się ułożyć. Trzeba mieć świadomość, że nadmiar aplikującej młodzieży będzie przejściowa, ponieważ w tym roku będzie „górka”, ale za rok przyjdzie „dolinka”. Za trzy, cztery lata z tym naborem będzie inaczej. W szkołach zrobi się zdecydowanie luźniej i pojawią się problemy z wypełnieniem klas.
"Problemy będą i to spore"... Ale w przyszłości ma być odwrotnie
– Nie będziemy zwiększać liczby oddziałów, bo już w tamtym roku zwiększyliśmy ją o trzy. Nie ma na to szans, bo po prostu się nie zmieścimy. Aktualnie mamy 44 oddziały, więc to jest maksimum co możemy zrobić. Ten rok dla szkół średnich będzie bardzo trudny. Problemy będą i to spore – twierdzi z kolei dyrektor VI Liceum Ogólnokształcącego im. Ambrożego Towarnickiego w Rzeszowie, mgr Tadeusz Bajda. Przedstawiciel tej placówki również uspokaja jednak w kwestii kolejnych lat. – W roku szkolnym 2024/2025 przewidujemy bardzo duży spadek liczby kandydatów do szkół tego szczebla.Przypomnijmy, że składanie wniosków do szkół ponadpodstawowych w województwie podkarpackim będzie się odbywać głównie w terminie majowo-czerwcowym. Uczniowie poznają decyzje pod koniec lipca, kiedy poszczególne placówki ogłoszą listy kandydatów przyjętych i nieprzyjętych. Wtedy dowiemy się ilu absolwentów podstawówek faktycznie nie znajdzie dla siebie miejsca. Zanim to jednak nastąpi, kluczowe będą wyniki egzaminów ósmoklasisty. 23 maja uczniów czeka sprawdzian wiedzy z języka polskiego, 24 maja z matematyki, a 25 maja egzamin z języka obcego. W obecnej sytuacji na wagę złota mogą się okazać dodatkowe punkty za sukcesy w konkursach kuratoryjnych, konkursach wiedzy, osiągnięcia artystyczne i sportowe, a także świadectwa z wyróżnieniem, które pomogą przekroczyć wymagane progi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.