Niewyjaśnione morderstwo w sklepie
Do jednej z najbardziej tajemniczych i do dziś nierozwikłanych zbrodni w Rzeszowie doszło 13 marca 1999 roku. Wieczorną porą w jednym ze sklepów sieci Biedronka przy ul. Ofiar Katynia 15 na miejscu przebywał już tylko 32-letni Antoni Wojnar, zastępca kierownika. Podczas gdy sprawdzał utarg z tego dnia, do środka wszedł ktoś, kto zamordował mężczyznę.Okoliczności tej sprawy są jednak bardzo niejasne. Na miejscu nie było widać śladów włamania i do tej pory nikt nie poniósł konsekwencji za to zabójstwo. Wiadomo jednak, że sprawca (lub sprawcy) skradli ze sklepowej kasy 11 tys. zł, co w ówczesnych czasach stanowiło znacznie bardziej pokaźny łup niż dzisiaj. Ze względu na okoliczności tego zdarzenia, policja podejrzewała, że morderstwa mógł dokonać ktoś, kto znał układ sklepu, a może nawet samą ofiarę.
Niestety żaden dotychczasowy trop się nie sprawdził, a już w 2000 r. z tego względu umorzono śledztwo. Sprawą jednak wciąż zajmują się policjanci z tzw. Archiwum X w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
Brutalne zabójstwo więziennej psycholożki
Do szokującej zbrodni, której zdecydowanie można było zapobiec doszło z kolei 22 lutego 2022 roku w zakładzie karnym w Rzeszowie. Tego dnia Artur R. zaatakował więzienną psycholożkę podczas konsultacji psychologicznej. 38-latek najpierw uderzał kobietę pięściami w twarz, a następnie zadał jej nożyczkami ciosy w szyję i twarz. Niestety 39-latka nie przeżyła.Za te czyny Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Artura R. o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Warto podkreślić, że mężczyzna już wcześniej dopuszczał się poważnych przestępstw. Wcześniej odpowiadał przed sądem za gwałty, przemoc wobec kobiet, a także za groźby pozbawienia życia. Jeszcze w tym roku toczyła się sprawa związana z popełnionymi przez niego trzema gwałtami i jednym usiłowaniu gwałtu. Przestępca bił kobiety, okradał je, a jako trofeum traktował zerwaną z nich bieliznę.
Sam 38-latek nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i stwierdził, że nie zamierzał dokonać zabójstwa psycholożki. W tej sprawie wciąż toczy się proces z wyłączeniem jawności. Wiadomo jednak, że oskarżonemu grozi dożywocie.
Zakopane zwłoki w Bziance
Do szczególnie makabrycznego morderstwa doszło w 2006 roku w grudniu 2006 roku we wsi Bzianka, która zresztą w 2017 roku została włączona w obręb miasta Rzeszowa. Feralnego dnia 27-letni Mirosław L. pracujący jako ochroniarz w jednym z rzeszowskich sklepów, zaproponował 33-letnią kasjerkę Małgorzatę L.Podczas gdy kobieta wcześniej skończyła pracę, mężczyzna miał jej zaproponować podwiezienie jej do domu. Oboje znali się już wcześniej, więc 33-latka skorzystała z propozycji. 27-latek zamiast bezpiecznie przetransportować znajomą na miejsce, wywiózł ją jednak w pola do Bzianki. Tam użył gazu obezwładniającego, a następnie w bestialski sposób pobił ją młotkiem i łopatą, zadając prawie 20 ciosów. Po wszystkim zakopał ciało kobiety, zabrał jej sprzęt elektroniczny, kartę bankomatową oraz pieniądze.
Zwłoki odnalazł przypadkiem mieszkaniec ówczesnej wsi. Sprawca usłyszał wyrok 25 lat pozbawienia wolności, uznając że było to zabójstwo przemyślane i dokonane ze szczególnym okrucieństwem. Sam sprawca twierdził przed sądem, że motywem zabójstwa była obawa, że kobieta ujawni jego żonie informacje o łączącym ich rzekomym romansie. W śledztwie ustalono jednak, że Mirosława L. oraz Małgorzaty L. nic takiego nie łączyło.
źródła: KMP Rzeszów, KWP Rzeszów, natemat.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.