Część radnych chce "uratować" tereny zielone przy Żwirowni i przeznaczyć je na część rekreacyjną. Na sesji rady miasta, która odbędzie się 27 sierpnia, ma powrócić temat zamiany działek, mający umożliwić zabudowę ostatnich wolnych jeszcze terenów pomiędzy jeziorem Żwirownia, a ul. Kwiatkowskiego.
Radni chcą zaoferować deweloperowi inny teren. Nie chcą, by ulica Kwiatkowskiego jeszcze bardziej się korkowała. Część z nich chciałaby inwestować w przyszłe tereny zielone pod rekreację, a nie kolejne betonowe bloki. Walka z betonozą w Rzeszowie trwa w najlepsze.
Radny Mateusz Maciejczyk opublikował obszerny post, w którym informuje o podejmowanym temacie na najbliższej sesji. 20 sierpnia radni dowiedzieli się, że uchwała o zamianie działek pojawi się w porządku obrad sesji Rady Miasta Rzeszowa zaplanowanej na 27 sierpnia.
Żwirownia i ulica Spacerowa
W marcu radni głosowali za oddaniem deweloperowi działki przy Żwirowni w zamian za działkę na ul. Spacerowej. Na sesji padło stwierdzenie, że Żwirownia od samego początku nie miała być celem rekreacyjno-sportowym. Pierwotnie z tego terenu miał być pozyskiwany wyłącznie piasek. Dziś jezioro Żwirownia jest jedną z głównych atrakcji w mieście jeśli chodzi o wypoczynek nad wodą w okresie letnim.
- Niech choć kawałek tej przestrzeni od strony ul. Kwiatkowskiego będzie przeznaczony na cele rekreacyjne a kąpielisko nie będzie jeszcze bardziej degradowane(...)Gdyby do sugerowanej zamiany doszło, to działki miejskie w obecnym stanie prawnym deweloper może zabudować. Działka przy ulicy Spacerowej jest zdecydowanie mniejsza i pomijając jej walorowy krajobrazowe, z pewnością mniej atrakcyjna zarówno pod względem inwestycyjnym jak i kosztów, jakie trzeba będzie ponieść, aby sprawić, iż będzie dobrym miejscem do spędzania czasu dla mieszkańców Rzeszowa.
- zauważa Mateusz Maciejczyk, radny klubu Koalicji Obywatelskiej.
Teren przy Żwirowni zmienia się z każdym rokiem. Z miejsca, gdzie można było odetchnąć od miejskiego zgiełku, gdzie było zielono, dookoła otaczał nas las, było cicho i spokojnie, zrobiono kolejny atrakcyjny teren dla dewelopera, który postanowił naprzeciwko jeziora wybudować kilka wieżowców. I w planach zapewne ma także kolejne.
Radni chcą terenu przy ul. Spacerowej, ale ciężko będzie złapać dwie sroki za ogon. Deweloper twardo stoi przy Żwirowni. Dlatego 27 sierpnia radni ponownie będą dyskutowali nad zamianą działek i rozmawiali o za i przeciw.
Konflikt radnych
Konflikt narósł podczas ostatniego głosowania. Radni się podzielili. 10 do 9, tak wypadło głosowanie w tej sprawie. Udało się zablokować zamianę, ale już we wtorek czeka nas ponowne głosowanie.
- Warto więc dopytać jeszcze przed sesją, jakimi argumentami posługują się zwolennicy tej zamiany i jak nad tą uchwałą zagłosują poszczególne kluby i radni. Kogo posłuchają i czyj interes będą reprezentować? Naszym zdaniem nie da się sensownie uzasadnić reprezentowania interesów mieszkańców, kiedy głosuje się za oddaniem tak pięknych i ważnych dla Rzeszowian terenów zielonych pod zabudowę.
Jacek Strojny do radnych KO: Przestańcie odstawiać szopkę
Głos w wątku Maciejczyka niespodziewanie zabrał Jacek Strojny, były kandydat na prezydenta Rzeszowa z trzecim wynikiem w mieście, teraz także członek rady miasta.
- Odkąd zostałem radnym nie mogę wyjść ze zdziwienia nad hipokryzją polityków. Zatem polityk lokalny z klubu KO publikuje alarmistyczny post nt. uchwały o zamianie działek, mimo że nadzór nad BGM (Biuro Gospodarki Mieniem) ma inny polityk KO, siedzący do niedawna tuż obok sygnalisty w sali Rady Miasta. Drugi zaś zastępca prezydenta, rekomendowany politycznie przez partię owego Sygnalisty odpowiada za miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Podsumowując, Panowie przestańcie odstawiać szopkę i zajmijcie się robotą. Jeśli chce się rzeczywiście ochronić tereny zielone, wystarczy(ło) uchwalić MPZPy.
- twierdzi Strojny.
- Teoretyk jesteś niezły, ale praktyka coś się rozjeżdża. Poziom wpisu z jakimś sygnalistą żenujący. Proponuję zweryfikować, co to słowo oznacza.
- wtrącił Maciejczyk.
Strojnemu postanowił odpowiedzieć wiceprezydent Marcin Deręgowski.
- Wyszłoby coś, czego pewnie mógłbyś się jako lider RdR wstydzić lub grubo tłumaczyć(...)Uchwałę wnosi prezydent i szuka dla niej większości. Prezydent zna nasze stanowisko (KO), lecz pojawiły się głosy, że może uchwała uzyskać wielkość niekoniecznie głosami radnych wspierających prezydenta, lecz GŁOSEM z Twojego klubu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.