2 lipca, letnia noc w Rzeszowie. Spacerujesz ulicą ks. Jałowego i nagle, nieopodal przejścia dla pieszych, dostrzegasz coś, co w pierwszej chwili trudno zrozumieć. Na środku chodnika stoi klatka. W środku mały, puchaty królik. Tak, dobrze widzicie. Ktoś w centrum Rzeszowa postawił klatkę z żywym zwierzęciem i… odszedł. Zostawił bezbronnego królika na pastwę losu. Na szczęście z pomocą przyszli ludzie o wielkim sercu.
Szok i niedowierzanie
Sytuację zauważyła mieszkanka Rzeszowa, która wracała z rodziną z jednej z lokalnych pizzerii.
Byliśmy w takim szoku, że stoi klatka? Jakaś pani już stała koło niej i nas zaczepiła i razem udało nam się jakoś opanować sytuację. Sama mam zwierzęta więc sobie nie wyobrażam zrobić inaczej
-relacjonuje.
Klatka z królikiem znajdowała się tuż pod miejskimi kamerami. Jak zauważa nasza rozmówczyni, być może monitoring pozwoli ustalić, kto wpadł na tak nieludzki pomysł.
Szybka reakcja ludzi o dobrym sercu
Informacja o porzuconym zwierzęciu błyskawicznie pojawiła się w lokalnych mediach społecznościowych,. Zdjęcie klatki z królikiem i wpis jednej z mieszkanek wstrząsnął internautami.
Królik 🐇 na skrzyżowaniu ks. Jałowego pod 2 liceum jakiś zwyrodnialec porzucił
- napisała użytkowniczka, dołączając zdjęcie.
Pod postem w mgnieniu oka pojawiły się dziesiątki reakcji i komentarzy. Ludzie nie kryli oburzenia i współczucia dla zwierzęcia.
Komentarze pełne emocji
Oto tylko niektóre z licznych wypowiedzi internautów:
Taki upał, jak ktoś miał sumienie zostawić królika… Co się dzieje z tymi ludźmi, brak słów. Wakacje, wyjazdy, teraz królik niepotrzebny
-pisze użytkowniczka Facebooka.
Straszne… Ludzie są coraz gorsi
-kolejny zbulwersowany wpis pod postem.
Biedny królik
-czytamy w kolejnym komentarzu.
Wielu mieszkańców oferowało także pomoc i deklarowało chęć przygarnięcia zwierzęcia. Niestety, jak często bywa w takich przypadkach, najpierw trzeba było upewnić się, że królik jest bezpieczny.
Co się stało z królikiem?
Na szczęście zwierzak trafił pod opiekę osób współpracujących z miastem. Królik został przewieziony do weterynarza. Obecnie zwierzę przebywa pod opieką Fundacji, gdzie czeka na nowy, odpowiedzialny dom.
Wakacje - czas nieodpowiedzialnych decyzji
Wakacje to czas, który dla wielu kojarzy się z odpoczynkiem, wyjazdami i oderwaniem się od codziennych obowiązków. Niestety, dla niektórych oznacza to również moment, w którym własne zwierzę zaczyna im… przeszkadzać. To właśnie w okresie letnim najczęściej dochodzi do dramatycznych sytuacji porzucania zwierząt.
W całej Polsce jest jakiś dramat… Zostawione przy ulicach, w śmietnikach, w lasach…
-komentuje kobieta, która znalazła zwierzę na ulicy w klatce.
Zwierzęta zostawiane są w lasach, przy drogach, przywiązywane do drzew lub słupów, często w miejscach, gdzie nie ma najmniejszej szansy na pomoc. Inne trafiają do kartonów porzuconych pod śmietnikami, a czasem, jak w przypadku królika z Rzeszowa, po prostu zostawia się je na środku chodnika i odchodzi, jakby to była zużyta rzecz, a nie żywe stworzenie. W takich warunkach, przy letnich upałach, brak wody, jedzenia i opieki to wyrok. To nie jest przypadek, to nie jest pomyłka, to świadome, bezduszne porzucenie istoty, która ufała człowiekowi. Zwierzę to nie jest zabawka, którą można się nacieszyć, a potem się jej pozbyć. To odpowiedzialność, zobowiązanie, które bierzemy na siebie na wiele lat. Wakacje mijają, ale zwierzę wciąż potrzebuje domu, bezpieczeństwa i miłości. Porzucenie to nie jest żadne „rozwiązanie”, to czyste okrucieństwo.
Zakończenie? To zależy od nas
Choć ta historia miała szczęśliwy finał, ponieważ królik jest bezpieczny, nie zmienia to jednak faktu, że ktoś wykazał się skrajną nieodpowiedzialnością. Pozostaje mieć nadzieję, podobne sytuacje będą piętnowane, zanim staną się codziennością.
Komentarze (0)