reklama

Zapomniane i praktykowane tradycje wigilijne z Podkarpacia. Wiedziałeś o nich?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: pexels

Zapomniane i praktykowane tradycje wigilijne z Podkarpacia. Wiedziałeś o nich? - Zdjęcie główne

foto pexels

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Święta Bożego Narodzenia od zawsze przepełnione były różnoraką symboliką i tradycjami. Niektóre z nich są już dawno zapomniano inne praktykowane są do dziś. Zwyczaje wigilijne takie jak zjadanie czosnku przed przystąpieniem do kolacji czy zakaz odwiedzania domów przez kobiety nadal budzą podziw wśród niektórych osób.
reklama

Termin 24 grudnia nie jest przypadkową datą. Boże Narodzenie jako święto chrześcijańskie miało być w opozycji do Rzymskiego dnia narodzin niezwyciężonego słońca. Dzień Wigilii rozpoczynał w kulturze ludowej 12 dniowy okres świąteczny nazywany świętymi godami, koladką lub świętymi wieczorami. Na przestrzeni lat tradycje związane z obchodami świąt na Podkarpaciu ulegały licznym zmianom. 

Tradycje wigilijne z regionu

W okolicach Bieszczad w Wigilię to mężczyzna jako pierwszy musiał przekroczyć próg domu, miało to przynieść szczęście. Zamiast tradycyjnych życzeń podczas łamania się opłatkiem mówi się jedynie zdanie „proszę ciebie na kolędę”. Praktykuje się także jedzenie tzw. kwasu, czyli zupy z kiszonej kapusty z kaszą gryczaną i grzybami.

W mojej rodzinie jest tradycja, w której po połamaniu się opłatkiem ze wszystkimi uczestnikami kolacji, pierwszą potrawą, której się próbuje jest surowy czosnek posypany solą. Według tradycji ma to przynieść zdrowie i szczęście w nowym roku

– mówi Karolina, mieszkanka Sanoka

W Przemyślu i okolicach jedną z wciąż praktykowanych tradycji jest to, że młodzi mężczyźni chodzą w wieczór wigilijny winszować. Wraz z postępem tradycja uległa lekkiej zmianie, teraz zamiast chodzić po domach mężczyźni dzwonią z życzeniami świątecznymi. Rozmowę zaczyna się od słów „Na szczęście na zdrowie na tę świętą wiliję…”.

Tymczasem w rejonach Lasowiaków (okolice Kolbuszowej, Leżajska) przekroczenie progu drzwi przez kobietę odczytywano jako pomyślny znak. Wierzono, że dzięki temu w owym gospodarstwie w nowym roku będzie rodzić się dużo zwierząt.

Z kolei zwyczajem, który nadal jest bardzo często praktykowany w wielu domach jest pozostawienie dodatkowego nakrycia dla niespodziewanego gościa. W tradycji Podkarpacia miejsce nie jest dla zbłąkanego wędrowca, lecz dla dusz zmarłych, którzy właśnie w Wigilię odwiedzają swoje rodziny.

Rzeszowianie także mają swoje tradycje. Jedną z nich jest przemywanie rąk, powiek czy twarzy monetami. Tradycja ta wywodzi się z okolic Żołyni (powiat łańcucki). W noc wigilijną, dokładnie o północy panny wychodziły z domów napełniały naczynia wodą równo z biciem dzwonu kościelnego. Na dno wrzucały monetę i kłos zboża, wszyscy domownicy przemywali twarz wodą wierząc, że to przyniesie im dostatek i urodzaje. 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama