reklama
reklama

Włoch odnalazł córkę w Rzeszowie. Teraz oferuje 20 tys. zł

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum Filippo Zanelli

Włoch odnalazł córkę w Rzeszowie. Teraz oferuje 20 tys. zł - Zdjęcie główne

Włoch oferuje 20 tys. zł dla autorki anonimowego listu. | foto Archiwum Filippo Zanelli

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościFilippo Zanella, ojciec 9-letniej Noemi, odnalazł córkę w Rzeszowie po tym, jak matka dziecka nie mówiąc słowa opuściła Włochy i wraz z dzieckiem zaczęła ukrywać się w różnych częściach Polski. Zanella odnalazł córkę pod jednym z rzeszowskich kościołów, po tym, jak informator przekazał mu wiadomość, gdzie znajduje się jego dziecko. Włoch chce się mu odwdzięczyć i oferuje 20 tysięcy złotych.
reklama

Zanella długo poszukiwał córki. Odnaleźli się w Rzeszowie

9-latka urodziła się we Włoszech, tam dorastała do 2021 roku. Rodzice jednak rozstali się, ale początkowo jeszcze Włoch mógł widywać się normalnie z córką. Pewnego dnia matka postanowiła bez żadnego informowania go, opuścić kraj i wrócić do Polski. Włoski sąd zadecydował, by wyłączną opiekę nad córką powierzyć ojcu. Matka zatrzymała się wraz z dzieckiem w Szczecinie. Od tej pory zaczęła się ukrywać i często zmieniała miejsca zamieszkania. Ojciec wynajął detektywów, by ci odnaleźli córkę. Udało się odnaleźć dziecko w Rzeszowie.

Zanella "otrzymał list od tajemniczego anioła stróża", tak napisał w jednej z wiadomości. Osoba, której tożsamości wciąż nie zna, wskazała dokładne miejsce pobytu jego córki. - Być może jest to jakaś osoba w Caritas, czyli jakaś osobowość kościelna - opowiadał Włoch na łamach tgcom24.

20 tysięcy złotych nagrody

Filippo Zanella skontaktował się z redakcją rzeszow24.info, która jako jedna z pierwszych mediów opisała całą sprawę. 

- Obiecałem nagrodę pieniężną tajemniczej osobie, która pozwoliła mi odnaleźć moją córkę

- napisał nam Zanella prosząc o nagłośnienie sprawy.

Tata Noemi rozmawiał z włoskimi portalami, które od początku zaangażowane były w całą sprawę. We Włoszech afera pod kościołem w Rzeszowie zdobyła większy rozgłos, niż w naszym kraju. 

- Pragnę odnaleźć i nagrodzić, równowartość 5000 euro w polskiej walucie, anioła, który pozwolił mi dowiedzieć się, gdzie jest Noemi. Według władz policyjnych moja córka rozpłynęła się w powietrzu i nie można jej było wyśledzić. Dopiero anonimowy list, napisany moim zdaniem przez Polkę, ale mającą pewne włoskie korzenie rodzinne, z dokładnymi wskazówkami, pozwolił mi zrozumieć, gdzie dokładnie znajduje się Noemi: 800 kilometrów od Romanii i jej rodzinnego miasta. Chciałbym zidentyfikować tę osobę i chciałbym, aby zgłosiła się po nagrodę pieniężną. Świadomość, że osoby pomagające ojcom pogrążonym w koszmarze takim jak mój, mogą uzyskać korzyści finansowe, może zachęcić inne osoby we Włoszech i na całym świecie do wystąpienia i stanięcia po stronie ojców znajdujących się w trudnej sytuacji

- przekazał Zanella w rozmowie z portalem corriereromagna.it (tłumaczone z języka włoskiego).

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama