Wszystko zaczęło się 15 stycznia, kiedy na Podkarpaciu wiał bardzo silny i porywisty wiatr. W tamtym okresie strażacy wykonali blisko 100 interwencji. Działania polegały głównie na usuwaniu połamanych drzew i konarów z jezdni, chodników oraz linii energetycznych. Oprócz tego w 5 przypadkach potrzebna była pomoc przy uszkodzonych dachach. Na szczęście żadna osoba nie została ranna.
Kolejne dni (20-22 stycznia) wymagały ponad 1300 interwencji strażaków z powodu intensywnych opadów śniegu. Tutaj podobnie działania polegały na usuwanie konarów oraz drzew, które runęły na ulice, chodniki i linie energetyczne. Zaangażowano ponad 7400 strażaków OSP i PSP. Najwięcej interwencji odnotowano w powiatach krośnieńskim, rzeszowskim, dębickim i brzozowskim.
- Dziewięć razy byliśmy wzywani do pomocy w zabezpieczeniu uszkodzonych przez ciężki śnieg dachów na budynkach gospodarczych i mieszkalnych. W czterech przypadkach strażacy użyczyli agregatów prądotwórczych w gospodarstwach, w których nie było prądu. Agregaty pomogły zasilić urządzenia medyczne niezbędne do podtrzymania życia chorym - informuje bryg. Marcin Betleja z KW PSP w Rzeszowie.
Komentarze (0)