W ostatnim czasie gwłtowna pogoda dała się we znaki mieszkańcom Rzeszowa i powiatu rzeszowskiego. Burze i nawałnice, które przeszły przez region spowodowały wiele szkód, w tym liczne podtopienia.
Straty i ranni
To właśnie Podkarpacie okazało się najbardziej newralgicznym miejscem pod względem pogodowym w kraju. Przez region przeszły gwałtowne burze, które powalały drzewa, zrywały dachy i uszkadzały linie energetyczne. Dachówki spadały na ulice, stwarzając zagrożenie dla przechodniów i pojazdów.Nawałnice, które przeszły nad Podkarpaciem, zostawiły po sobie ślad zniszczenia i rannych. Wśród poszkodowanych znalazł się mężczyzna z powiatu krośnieńskiego, trafiony dachówką zerwaną przez wiatr. W powiecie mieleckim doszło do porażenia prądem po tym, jak wichura zerwała linię energetyczną. Nie obyło się też bez groźnych incydentów w powiatach leżajskim i przemyskim – tam przewrócone drzewa uderzyły w przejeżdżające auta, raniąc dwie osoby. Cała czwórka trafiła do szpitala. Żywioł uderzył nagle i brutalnie, zostawiając po sobie chaos i strach.
Stale zalana ulica - "To nie musi być ulewa"
W następstwie ostatnich burz jedna z mieszkanek rzeszowskiego osiedla Przybyszówka zwróciła uwagę na powracający problem zalewania ulicy Szlacheckiej. Jak relacjonuje, sytuacja powtarza się przy każdej, nawet niewielkiej ulewie.
Po każdym deszczu wszystko jest zalane. To nie musi być ulewa. Co chwilę podjazdy są podmyte, a dzieci nie mają jak na autobus dojść w suchych butach
- informuje mieszkanka.
Lokalna społeczność apeluje o interwencję – potrzebne są zarówno doraźne działania poprawiające odpływ wody, jak i długofalowe rozwiązania infrastrukturalne. Mieszkańcy czują się pozostawieni sami sobie i oczekują reakcji ze strony miasta.
Komentarze (0)