Choć jeszcze kilkanaście lat temu Halloween było w Polsce traktowane raczej jako ciekawostka z Zachodu, dziś staje się coraz bardziej popularne. Widać to również w Rzeszowie – miasto pełne jest dyniowych dekoracji, przebierańców i dzieci biegających od drzwi do drzwi z hasłem „cukierek albo psikus”.
Podzielone głosy
Nie wszyscy jednak podchodzą do tego święta z entuzjazmem. Coraz więcej mieszkańców Rzeszowa wyraża swoje niezadowolenie z rosnącej popularności Halloween. W mediach społecznościowych pojawiają się komentarze, że wieczorne chodzenie po domach i pukanie do drzwi zakłóca spokój i porządek.
Nie każdy chce wydawać pieniądze na obce dzieci
- czytamy na jednym z rzeszowskich forów.
Niektórzy apelują do rodziców, by ograniczyli takie zabawy do wąskiego grona znajomych lub obchodzili Halloween w domowym zaciszu. Ich zdaniem, tradycja zbierania słodyczy nie pasuje do polskich realiów, a przede wszystkim zakłóca spokój sąsiadów.
Zwolennicy święta odpowiadają, że to jedynie niewinna zabawa i sposób na rozweselenie jesiennego wieczoru. Jednak coraz częściej widać, że Halloween w Polsce, także w Rzeszowie, staje się tematem, który dzieli mieszkańców.
Komentarze (0)