reklama

"Odesłać człowieka o godzinie 22:30 do domu z ciałem obcym w oku?" Szpital na Szopena w Rzeszowie odpowiada na zarzuty

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Google/ Street View

"Odesłać człowieka o godzinie 22:30 do domu z ciałem obcym w oku?" Szpital na Szopena w Rzeszowie odpowiada na zarzuty - Zdjęcie główne

Zdjęcie poglądowe | foto Google/ Street View

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSzokujące doniesienia dotyczące szpitala przy ulicy Szopena w Rzeszowie obiegły internet. W jednym z wpisów pojawiła się relacja kobiety, której mąż miał zostać odesłany z izby przyjęć mimo poważnego urazu oka. Według autorki posta, rejestratorka miała uznać, że to jedynie zapalenie spojówek. Jak było naprawdę? Szpital odpowiada na zarzuty.
reklama

Do kontrowersyjnej sytuacji miało dojść w Szpitalu  przy ulicy Szopena w Rzeszowie. 11 września na facebookowej grupie Sąsiedzi Rzeszów Beta pojawił się wpis, który w krótkim czasie wzbudził duże emocje wśród mieszkańców. Autorka relacji opisała, że jej mąż trafił na izbę przyjęć z ciałem obcym w oku, jednak – jak twierdzi – nie otrzymał odpowiedniej pomocy i został odesłany do domu. Publikacja szybko zyskała popularność w sieci i wywołała falę komentarzy.
 
Czy według Państwa to normalne, aby odesłać człowieka o godzinie 22:30 do domu z ciałem obcym w oku? Rejestratorka na izbie przyjęć stwierdziła, że mąż ma zapalenie spojówek, bo ma czerwone oko
- czytamy w poście.
 
Jak relacjonuje autorka wpisu, jej mąż miał nie zostać nawet zarejestrowany, by mógł zostać zbadany przez lekarza dyżurnego. Po powrocie do domu, mimo upływu kilku godzin, dolegliwości się nasiliły. Oko – jak opisuje kobieta – zaczęło boleć coraz mocniej, dlatego około godziny drugiej w nocy para ponownie udała się do szpitala. Według relacji, również wtedy mężczyzna nie uzyskał pomocy lekarskiej. Autorka wpisu podkreśla, że sytuacja ta wzbudziła w niej rozczarowanie, zwłaszcza że placówka posiada specjalistyczny oddział okulistyczny.
 
 
 

Szpital odpowiada

W związku z pojawiającymi się w mediach doniesieniami postanowiliśmy skontaktować się z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym im. Fryderyka Chopina w Rzeszowie, którego dotyczy opisywana sprawa.

Pacjent zgłosił się do Izby Przyjęć w godzinach wieczornych. Sekretarka medyczna, po przeprowadzeniu wstępnego wywiadu, przekazała informacje lekarzowi dyżurnemu. Po zapoznaniu się z opisem objawów lekarz uznał, że nie ma bezpośrednich wskazań do pilnej interwencji okulistycznej i zalecił, by pacjent skonsultował się z lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej w ramach nocnej i świątecznej opieki medycznej, gdzie może uzyskać receptę lub skierowanie do okulisty

- informuje nas Andrzej Sroka, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Fryderyka Chopina w Rzeszowie.

Jak przekazuje rzecznik szpitala, w chwili zgłoszenia lekarz dyżurny zajmował się kilkoma pacjentami w ciężkim stanie, co uniemożliwiło natychmiastowe osobiste zbadanie mężczyzny. Z relacji personelu wynika, że pacjent przyjął przekazane wyjaśnienia ze spokojem i bez zastrzeżeń opuścił izbę przyjęć.

reklama

Pragniemy podkreślić, że USK w Rzeszowie nie posiada ani Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (SOR), ani Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej (NiŚOZ). W godzinach nocnych funkcjonuje jedynie Izba Przyjęć, której zadaniem jest przyjmowanie pacjentów kierowanych przez lekarzy lub wymagających hospitalizacji. Personel nie ma możliwości samodzielnego przyjmowania pacjentów w trybie doraźnym, jeśli nie występują objawy bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia

- tłumaczy rzecznik.

Andrzej Sroka, rzecznik  Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Fryderyka Chopina w Rzeszowie podkreśla, że do placówki nie wpłynęła żadna oficjalna skarga w tej sprawie. Jak zaznacza, o sytuacji szpital dowiedział się dopiero z wpisu opublikowanego w grupie internetowej Sąsiedzi Rzeszów Beta.

reklama

reklama

Dziękujemy za zwrócenie uwagi na tę sytuację. Każde tego typu zgłoszenie traktujemy poważnie. USK w Rzeszowie dokłada wszelkich starań, aby pacjenci otrzymywali pomoc medyczną zgodnie z obowiązującymi procedurami i możliwościami organizacyjnymi, a wszelkie wątpliwości dotyczące udzielania świadczeń są każdorazowo weryfikowane przez kierowników właściwych komórek organizacyjnych

- przekazuje Andrzej Sroka.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo