- Poseł Konfederacji Grzegorz Braun 9 kwietnia usłyszał zarzuty w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie - informację przekazał Polskiej Agencji Prasowej rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna. To pokłosie kilku spraw z ostatnich miesięcy.
Świecę chanukowe
Zarzuty dla Brauna dotyczą m.in. znieważenia na terenie Sejmu RP grupy osób na tle religijnym. Chodzi o incydent z grudnia zeszłego roku, kiedy to poseł postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, konkretnie gaśnicę proszkową i za jej pomocą zgasić palące się świece chanukowe, zapalone wcześniej przez przedstawicieli Chabad-Lubawicz, grupy powstałej na terenie Rosji pod koniec XVIII wieku w rosyjskiej miejscowości Lubawicze, założonej przez rabiego Szneura Zalmana.
- Nie może być miejsca na akty rasistowskiego, plemiennego, dzikiego, talmudycznego kultu na terenie Sejmu RP
- tłumaczył wtedy na gorąco Braun.
Jego zachowanie zostało szeroko skomentowane przez niemal wszystkich polityków każdej strony politycznej. Braunowi oberwało się nawet od własnych kolegów z Konfederacji. Wydawało się, że sprawa świec chanukowych szybko pójdzie w zapomnienie, ale w kwietniu 2024 roku, po tym, jak Izraelska rakieta zaatakowała konwój humanitarny z Polakiem na pokładzie, media znów zaczęły wspominać o Braunie i wydarzeniach z 12 grudnia. Postawa lidera Korony Polskiej otrzymała wiele pozytywnych reakcji, a Krzysztof Stanowski, twórca Kanału Zero, opowiadał o Braunie:
- Grzegorz Braun wychodzi niemalże na męża stanu. Na kogoś, kto widzi więcej, wie więcej i ma dobre pomysły. Niedawno się oburzaliśmy, że wziął gaśnicę i zdmuchnął świeczki. Dzisiaj myślimy sobie, że dawać tę gaśnicę, niech Braun gasi, jak będą zapalać. I to nie dlatego, że ja popieram Grzegorza Brauna i nie dlatego, że ma rację. Dlatego, że ambasador Izraela sprawił, że Grzegorz Braun nagle zyskał w oczach opinii publicznej. Słupki Konfederacji i samego Brauna skoczyły o 10 lub 15%. Wszystko dlatego jak ten facet (ambasador Izraela) się zachowywał (w programie na Kanale Zero). Zachowywał się jak ktoś lepszy, z lepszego świata i z lepszego narodu
- komentował dziennikarz Krzysztof Stanowski.
W grudniu 2023 roku prezydium Sejmu ukarało Brauna odebraniem połowy uposażenia na 3 miesiące i całości diety na pół roku.
Naruszenie nietykalności Szumowskiego
To kolejny zarzut skierowany w posła Grzegorza Brauna. Chodzi o interwencję poselską, podczas której doszło, zdaniem prokuratury, do zastosowania przemocy fizycznej i pomówienia za pomocą mediów, że Łukasz Szumowski znajduje się w stanie po użyciu alkoholu. Były minister zdrowia odmówił wówczas badania alkomatem, a Grzegorz Braun postanowił dokonać obywatelskiego zatrzymania. Panowie się poszarpali, ostatecznie ręka Grzegorza Brauna została przytrzaśnięta drzwiami.Jak wiemy, niedługo później Łukasz Szumowski podał się do dymisji, tłumacząc się pracą w warszawskim Instytucie Kardiologii, która, jak twierdził, była jego ukochaną pracą. 9 stycznia 2024 roku Łukasz Szumowski został odwołany ze stanowiska dyrektora Narodowego Centrum Kardiologii.
Grzegorz Braun nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. - Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień - poinformował media prokurator Banna.
Mikrofon i choinka
Kolejnym zarzutem jest przerwanie wykładu prof. Jana Grabowskiego. Braunowi wybitnie nie spodobał się jego antypolski wydźwięk. Postanowił wtargnąć na salę i uszkodzić mikrofon krzycząc - Dość. Posel przekonywał, że musiał zadziałać w stanie wyższej konieczności. Profesor Grabowski zdaniem posła obrażał polskich patriotów i postawił ich w roli czarnych charakterów. Przed siedzibą Niemieckiego Instytutu Historycznego w czasie wykładu odbywała się pikieta prawicowa z hasłami "Niemieckie zbrodnie – niemiecka odpowiedzialność"Co tak bardzo oburzyło Grzegorza Brauna? Jan Grabowski przed jego interwencją nazywał żołnierzy NSZ i Żołnierzy Wyklętych "mordercami żydów". Wykład miał na celu (tu cytat) "Prób zafałszowania historii Holokaustu, których wspólnym mianownikiem jest chęć ochrony swoiście rozumianego dobrego imienia narodu polskiego".
Choinka bożonarodzeniowa to z kolei sprawa ze stycznia 2023 roku. Grzegorz Braun postanowił wynieśc ją z z siedziby krakowskiego sądu. Powód? Na choince znajdowały się bombki z symbolami LGBT+, przyjaźni polsko-ukraińskiej oraz Unii Europejskiej.
- Choinka nikomu nie wadzi. Jest symbolem naszej solidarności z ludźmi różnych opcji, orientacji. Przykro nam, że w tym roku ponownie doszło do incydentu. I to tak brutalnego
- tłumaczyła wówczas sędzia Marzena Stoces.
Choinka wylądowała w śmietniku. Braun tłumaczył swoje zachowanie - Eksponowanie w gmachu sądu dekoracji, rekwizytów i emblematów nielicujących z powagą wymiaru sprawiedliwości RP domagało się pilnej interwencji.
Grzegorz Braun odmówił składania wyjaśnień w prokuraturze:
- Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień
- informował PAP prokurator Szymon Banna.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.