Na mocy reformy zmieniającej podział administracyjny Polski, która weszła w życie 1 stycznia 1999 roku, w naszym kraju zmniejszono liczbę województw z 49 do 16. Zmiany miały usprawnić działania władz samorządowych. Stolicą nowego województwa podkarpackiego, które powstało po scaleniu województw przemyskiego i rzeszowskiego, oraz części krośnieńskiego, tarnobrzeskiego i tarnowskiego, zostało miasto Rzeszów.
Czy funkcjonujący od 25 lat podział administracyjny ponownie ulegnie zmianie? Taką postuluje dr Łukasz Zaborowski w raporcie „Korekta układu województw – ku równowadze rozwoju”. Ekspert Instytutu Sobieskiego w dziedzinie transportu i rozwoju regionalnego przedstawił w swoim opracowaniu cztery alternatywne warianty podziału terytorialnego Polski. Według dwóch z nich, w granicach województwa podkarpackiego znalazłby się Tarnów (aktualnie w woj. małopolskim), który zyskałby miano drugiej stolicy naszego regionu. Podobnie sytuacja wygląda w kolejnych dwóch wariantach, w których miano ośrodka wojewódzkiego obok Rzeszowa zyskałby Przemyśl.
Tym samym Rzeszów nie przestałby być stolicą Podkarpacia, jednak funkcje centralne byłyby podzielone właśnie między miastem nad Wisłokiem i Tarnowem lub Przemyślem. Byłoby to szczególną szansą właśnie dla mniejszych z wymienionych miast (szczególnie Tarnów zyskałby dostęp do funduszy przeznaczonych dla Polski Wschodniej) Według dr Zaborowskiego, Tarnów w realiach województwa małopolskiego jest aktualnie w zdecydowanie mniej uprzywilejowanej sytuacji niż będący stolicą Kraków
„Samorządność regionalna” w dużym województwie z dominującym wielkim miastem jest mrzonką. Nikt nie ma szans w konkurencji o wpływy z potęgą metropolitalnych elit. W województwie „samorządzą się” Kraków, Poznań, Warszawa, Wrocław, natomiast Kalisz, Radom, Tarnów, Wałbrzych – „mogą sobie popatrzeć”
- twierdzi przedstawiciel Instytutu Sobieskiego.
Według dr Zaborowskiego, w województwach mających jedną, dominującą pod względem gospodarczym stolicę, „drugie” pod tym względem miasta znacząco tracą na znaczeniu. Jedynymi województwami mającymi dwie stolice są lubuskie (Gorzów Wielkopolski i Zielona Góra) oraz kujawsko-pomorskie (gdzie siedziba wojewody i większości urzędów administracji państwowej jest w Bydgoszczy, a siedziba sejmiku województwa, marszałka i zarządu województwa oraz organów administracji samorządowej w Toruniu).
Wspomniany pierwszy wariant nowego podziału administracyjnego polski (nazwany „minimalnym”) zakładałby utworzenie nowego województwa przemysko-tarnowskiego z ośrodkami wojewódzkimi w Tarnowie i Rzeszowie. Skąd pominięcie „Podkarpacia” w nazwie regionu?
Nazwa podkarpackie jest krytykowana przez geografów jako niewłaściwa na gruncie geografii fizycznej, z której ją zaczerpnięto. Możliwością lepiej oddającą złożoność terytorium województwa jest nazwa: przemysko-tarnowskie. Człony odpowiadają Ziemi Przemyskiej w dawnej Rusi Czerwonej, obejmującej również Rzeszów, oraz ścisłej Małopolsce z Tarnowem. Pominięty w nazwie Rzeszów nie potrzebuje wzmocnienia wizerunkowego, posiadając zdecydowaną przewagę funkcjonalną i zachowując centralne położenie w województwie
- twierdzi w swoim opracowaniu dr Zaborowski.
Drugi wariant („umiarkowany”) zakładałby utworzenie województwa przemyskiego (lub utrzymanie nazwy „podkarpackie”) ze stolicami w Rzeszowie i Przemyślu.
Przywróceniu równowagi wizerunkowej i zwiększeniu poczucia tożsamości w województwach służy nazewnictwo. „Przemyskie” zamiast „podkarpackiego” konsekwentnie podnosi znaczenie zdegradowanego historycznego ośrodka regionalnego względem Rzeszowa, niezagrożonego w swojej przewadze funkcjonalnej
- podkreśla autor raportu „Korekta układu województw – ku równowadze rozwoju”. Podobnie sytuacja wygląda w trzecim z wariantów („równoważącym”), który można nazwać przemysko-rzeszowskim.
Czwarta propozycja nazwana przez dr Zaborowskiego „makroregionalnym” ogranicza liczbę województw do zaledwie dwunastu. W tym przypadku woj. przemysko-tarnowskie posiadałoby ośrodek metropolitalny w Rzeszowie, a także dwa ośrodki wojewódzkie w Przemyślu i Tarnowie, gdzie mieściłyby się władze wojewódzkie.
Ostatni wariant stanowi odwrócenie procesu rozdrabniania układu zachodzącego w etapach poprzednich, jednak przy walnym wykorzystaniu wypracowanych uprzednio rozwiązań. Makroregionalne jednostki oparte są o wielkoskalowe układy osadnicze. Ich rdzeniami są ośrodki metropolitalne, uzupełnione na ścianie wschodniej miastami o znaczeniu ponadregionalnym. Zamysłem powołania dużych województw nie jest jednak wzmacnianie metropolii kosztem ośrodków drugorzędnych. Zachowaniu wieloośrodkowych struktur służy odebranie największym miastom funkcji administracyjnych szczebla wojewódzkiego
- pisze dr Zaborowski.
Czy takie rozwiązania przysłużyłoby się Rzeszowowi, czy raczej reszcie aktualnego województwa podkarpackiego? Wydaje się, że szczególnie zyskałyby na tym mniejsze miasta od dotychczasowych stolic regionów i rzeszowianie mogą podchodzić do takich zmian mocno sceptycznie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.