Sofa, materace i cały zestaw mebli w śmietniku. Takiego widoku mieszkańcy osiedla Franciszka Kotuli w Rzeszowie się nie spodziewali. – Zwykłe śmieci to jedno, ale to już przesada – komentują oburzeni, patrząc na altanę przy ulicy Krynickiej, która bardziej przypomina teraz magazyn meblowy niż miejsce na odpady komunalne.
"To już chyba lekka przesada"
Mieszkańcy nie kryją swego oburzenia, tak widok ich poporstu zaskoczył
To już chyba lekka przesada. Rozumiem, jakieś krzesło i tak dalej, ale łóżko? Z materacami i innymi meblami, cała góra mebli…
- mówi w rozmowie z nami mieszkaniec tego osiedla.
Wszystko jest pod kontrolą
W związku z całą sytuacją postanowiliśmy skontaktować się z administracją Spółdzielni Mieszkaniowej „Projektant”, aby wyjaśnić, skąd w altanie śmietnikowej wzięła się taka ilość mebli. Okazało się, że nikt nie podrzucił tych mebli po cichu w nocy. Śmieci pojawiły się tam w ramach bezpłatnego wywozu gabarytów MPGK. Jak przekazała nam administracja, takie akcje odbywają się średnio dwa razy w roku w różnych altanach na terenie osiedla. Tym razem wytypowano altanę przy ulicy Krynickiej. Administracja zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą.Jak przekazali nam mieszkańcy, śmieci zostały już uprzątnięte.
Komentarze (0)