reklama

Śmiertelnie ranił nożem 5-letniego Maurycego. Zarzut zabójstwa dla 71-latka z Poznania

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: arch. red.

Śmiertelnie ranił nożem 5-letniego Maurycego. Zarzut zabójstwa dla 71-latka z Poznania - Zdjęcie główne

71-latka, który śmiertelnie ugodził nożem małego chłopca, nie udało się jeszcze przesłuchać | foto arch. red.

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Prokurator zdecydował o przedstawieniu zarzutu zabójstwa 71-latkowi, który w Poznaniu śmiertelnie ranił nożem pięcioletniego chłopca. Śledczy podali także nowe informacje o wczorajszej tragedii.
reklama

Sekcja zwłok wykazała, że chłopiec zmarł w wyniku rany kłutej klatki piersiowej. 71-letni napastnik obecnie przebywa w szpitalu pod dozorem policji.

Wygrażał, że "wszystkich zabije"? Śmiertelnie ugodził nożem 5-letniego Maurycego 

Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, w czwartek po południu (19 października) przyznał, że śledczy nie mogą wykonać czynności procesowych z mężczyzną. 

- Czekamy na informację ze szpitala, w którym przebywa, czy taka możliwość będzie - powiedział.

Dodał, że udało się ustalić, iż 71-latek leczył się neurologicznie.

-  Cierpi na schorzenia neurologiczne, które spowodowały jakieś zmiany organiczne w mózgu - poinformował.

Prokurator przyznał, że śledczy zebrali szereg dowodów oraz zabezpieczyli monitoring i ustalili sekwencję zdarzeń przed tragedią. Jak się okazało, 71-latek miał wcześniej zaczepiać ekspedientkę w jednym z osiedlowych sklepów. 

- Pani nie obawiała się jego zachowania, potem zaczepiał innego mężczyznę w okolicy tego miejsca, ten pan też to zignorował. Dopiero potem podszedł do grupki tych dzieci i stwierdził, że "wszystkich zabije" i zaatakował  - relacjonował prokurator.

Sytuacja była dynamiczna, dlatego - jak tłumaczył Łukasz Wawrzyniak - przedszkolanki nie miał szans, aby zareagować. Wszystko wskazuje na to, że 5-latek był przypadkową ofiarą napastnika.

Śledczy zabezpieczyli nóż, którym zostały zadane ciosy, a także drugi, który mężczyzna miał przy sobie. 

Po godzinie 14.00 Polska Agencja Prasowa poinformowała, że prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutu zabójstwa Zbysławowi C. W piątek ma zostać skierowany do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla 71-latka. 

Tragedia wydarzyła się, kiedy dzieci z opiekunkami szły na pocztę

Przypomnijmy. Do tragedii doszło w środę (18 października) o godzinie 10:20. Kiedy grupa przedszkolna przechodziła w rejonie skrzyżowania ulic Łukaszewicza i Karwowskiego, podszedł do nich mężczyzna i zaatakował nożem pięcioletnie dziecko. Ciężko ranny chłopczyk najpierw był reanimowany na miejscu. Potem został przewieziony do Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera w Poznaniu. 

W walkę o jego życie było zaangażowane pół szpitala. Byliśmy gotowi na przyjazd tego chłopczyka. Mój zespół to byli aniołowie, którzy próbowali ze szponów śmierci wyrwać to dziecko. Teraz wszyscy są roztrzęsieni - mówił w rozmowie z TVN24 prof. Przemysław Mańkowski, chirurg ze Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera.

Mężczyzna po tym, jak zaatakował dziecko, zaczął uciekać. Zatrzymała po policjantka po służbie, z pomocą świadków. Okazało się, że zaatakował 71-letni Zbysław C. - mieszkaniec kamienicy znajdującej się nieopodal miejsca, w którym doszło do tragedii.  

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu korso.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama