56-letni przedstawiciel Konfederacji, który uzyskał mandat poselski jako „jedynka” swojego komitetu wyborczego w okręgu rzeszowskim, we wtorek wywołał w Sejmie ogromne oburzenie. Braun złapał gaśnicę znajdującą się w sejmowym korytarzu, po czym rozpylają wokół proszek, zgasił świece znajdujące się na menorze chanukowej. Ta znajdowała się w budynku parlamentu z okazji żydowskiego święta Chanuki. Tak zresztą było także w latach poprzednich, kiedy to przedstawiciele judaizmu gościli w tym czasie Sejmie.
Na wybryk Brauna zareagowało wielu czołowych polityków na szczeblu centralnym, a teraz wspólne oświadczenie wystosowali także przedstawiciele wszystkich klubów radnych Rady Miasta Rzeszowa oraz prezydent stolicy Podkarpacia, Konrad Fijołek.
Kategorycznie potępiamy wczorajsze zachowanie w Sejmie, posła Grzegorza Brauna. To haniebne i niedopuszczalne zachowanie człowieka, który do Sejmu dostał się głosami mieszkańców Podkarpacia, w tym rzeszowian, a historię naszego miasta potraktował cynicznie i bezrefleksyjnie. My, rzeszowianie szanujemy symbole religijne. Zarówno katolickie jak i innych wyznań. Potępiamy wszelkie zachowania antysemickie i rasistowskie dlatego oczekujemy, że organy państwa przeprowadzą niezbędne postępowanie wyjaśniające i w razie stwierdzenia naruszenia prawa, wyciągną daleko idące konsekwencje z pozbawieniem mandatu poselskiego włącznie
- czytamy w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Radni, którzy mimo różnic politycznych mówią tym razem wspólnym głosem, podkreślili historię miasta Rzeszowa nierozłącznie związaną z mniejszością żydowską.
Grzegorz Braun najwyraźniej nie zna historii naszego miasta, w którym przed II Wojną Światową mieszkańcy narodowości żydowskiej stanowili ok. 1/3 ludności. Wszyscy oni a także przedstawiciele wielu innych narodów i religii wspólnymi siłami pracowali na rzecz Rzeszowa i w zgodzie go rozwijali. Ówczesna Rada Miasta składała się z radnych polskich i żydowskich, a kiedy burmistrzem Rzeszowa był Roman Krogulski, wspólnie z nim, miastem zarządzał wiceburmistrz pochodzenia żydowskiego - Wilhelm Hochfeld. Dzisiaj zarówno ja, jak i Rada Miasta Rzeszowa jesteśmy ich następcami i kontynuujemy ich dzieło, starając się pamiętać o zasługach społeczności żydowskiej tamtego czasu. Do niej należeli w szczególności przodkowie Freda Zinnemanna światowej sławy reżysera, którego w tych dniach upamiętnialiśmy tablicą wbudowaną na ścianie budynku, w którym się urodził
- podkreślił prezydent Fijołek, nawiązując do wizyty Tima Zimmermanna, który jako syn słynnego reżysera (mającego austriacko-żydowskie korzenie i urodzonego w Rzeszowie) gościł w Rzeszowie na początku tego tygodnia.
W oświadczeniu miejscy radni wraz z prezydentem Rzeszowa zaznaczyli, że stolica Podkarpacia nie zamierza tolerować przejawów rasizmu i antysemityzmu.
Rzeszów to miasto tolerancyjne i przyjazne, otwarte i pełne empatii, co społeczność naszego miasta szczególnie pokazała po rozpoczęciu wojny na Ukrainie. Dlatego tak nas zabolał brak szacunku dla uczuć religijnych i pamięci społeczności żydowskiej zademonstrowany przez parlamentarzystę, którego do służby desygnowała społeczność naszego regionu
- czytamy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.