reklama
reklama

Poseł elekt Adam Dziedzic z PSL: „Nie mamy o czym rozmawiać z PiS-em. Im szybciej spakują walizki, tym lepiej dla kraju” [WYWIAD]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Bartosz Leja

Poseł elekt Adam Dziedzic z PSL: „Nie mamy o czym rozmawiać z PiS-em. Im szybciej spakują walizki, tym lepiej dla kraju” [WYWIAD] - Zdjęcie główne

Poseł elekt Adam Dziedzic z PSL | foto Bartosz Leja

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTrwa oczekiwanie na decyzję prezydenta w kwestii powierzenia misji tworzenia rządu. Wszystko wskazuje na to, że parlamentarną większość mają partie dotychczasowej opozycji, jednak na decyzje głowy państwa musimy jeszcze poczekać. Co o tej sytuacji mówi nowy poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, Adam Dziedzic? I jakie priorytety dla Podkarpacia wskazał przedstawiciel Trzeciej Drogi? Zapraszamy do lektury wywiadu.
reklama

Bartosz Leja: Trzecia Droga wystartowała jako koalicyjny komitet wyborczy Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050 Szymona Hołowni. Czy będzie to długofalowa współpraca?

Adam Dziedzic: Najprawdopodobniej w Sejmie utworzymy dwa osobne kluby parlamentarne, ale oczywiście będziemy dalej współpracować.

Jeśli chodzi o potencjalną koalicję dotychczasowych partii opozycyjnych – czy różnice programowe Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050, PSL-u i Lewicy nie są na tyle duże, że będzie to bardzo trudne porozumienie?

Zawsze tam gdzie jest wielość partii są różnice, to normalna sprawa. To zapewnia nam jednak, że żyjemy w państwie demokratycznym. Reszta to kwestia porozumień, dyskusji i debat. Sądzę, że koalicja jest jak najbardziej możliwa. Patrząc na wyniki wyborów, Polacy zdecydowali że trzeba odsunąć Prawo i Sprawiedliwość od władzy.

Czy kwestie światopoglądowe, te dotyczące podejścia do aborcji czy praw mniejszości, są do pogodzenia w dyskusjach PSL-u i Lewicy?

Kwestie dotyczące światopoglądu to bardzo delikatne sprawy. Często o tym dyskutujemy, ale nie do końca mamy świadomość, czego to dotyczy. Biorąc pod uwagę prawa kobiet uważam, że należy wrócić do kompromisu związanego z aborcją sprzed dyskusyjnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. To podstawa, która może pomóc kobietom wychodzić z bardzo ciężkich sytuacji. Teraz nie mają zapewnionego takiego wsparcia. Jeżeli na Podkarpaciu lekarze podpisali klauzulę sumienia, a nieletnia osoba została zgwałcona, to co ma w takiej sytuacji zrobić? Wiem też, że sposób działania władzy urągał osobom LGBT, znam też ludzi, których tożsamość płciowa się zmienia. Co powiedzieć rodzicom takiego młodego człowieka? Nie możemy dzielić społeczeństwa. Każdy jest człowiekiem i zasługuje na szacunek.

Czy kompromis Polskiego Stronnictwa Ludowego i Prawa i Sprawiedliwości jest realny, czy to raczej mrzonka Jarosława Kaczyńskiego?

Chyba pan żartuje. Ktoś, kto przez osiem lat psuł państwo, szkalował wszystkich, nie ma co liczyć na porozumienie. Aktualnie nie ma prawie żadnego ugrupowania społecznego, politycznego czy zawodowego, któremu PiS by się nie naraził. Według części polityków tej partii wszyscy, który mają inne zdanie to albo zdrajcy narodu, albo złodzieje. My nie mamy o czym rozmawiać z PiS-em. Im szybciej spakują walizki, tym lepiej dla kraju. Do wyborów szliśmy zresztą z hasłem: „albo Trzecia Droga, albo trzecia kadencja PiS-u”.

Podczas kampanii wyborczej zapowiadaliście, że dwanaście gwarancji Trzeciej Drogi będzie priorytetem w ramach przyszłego koalicyjnego rządu. Które z tych gwarancji są priorytetem dla Podkarpacia?

Przede wszystkim są to tematy dotyczące przedsiębiorców. Musimy im dać trochę „oddechu”. W ostatnim czasie prawie 200 tysięcy podmiotów zawiesiło działalność gospodarczą, co jest rzeczą niebywałą. Mamy najmniejsze wskaźniki inwestycyjne. Kolejnym tematem jest oświata. Jeżeli nauczyciele mają pracować za najniższą krajową, to jest dramat. Następnie trzeba się pochylić nad tarczą energetyczną, która ma obowiązywać tylko do końca roku. My proponujemy rozwiązania proekologiczne i zieloną energię. Dwanaście gwarancji Trzeciej Drogi to też prawa kobiet, bezpieczeństwo żywnościowe, a także odpowiedni stan polskiej armii. Dopiero po dojściu do władzy dowiemy się jednak, jaki jest rzeczywisty stan finansów publicznych po ośmiu latach rządów PiS-u. To wszystko wymaga najpierw właściwej diagnozy.

Czy na Podkarpaciu można się spodziewać zmian w wielu instytucjach państwowych i masowych zwolnień przedstawicieli PiS-u?

W interesie państwa jest to, aby władzę sprawowali ludzie kompetentni, a nie zatrudniani „po znajomości”. Za czasów Prawa i Sprawiedliwości były żony polityków zasiadające w kilku radach nadzorczych, byli ludzie bez przygotowania, ale za to lojalni politycznie. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Pracuję kilkanaście lat w samorządzie, wcześniej zarządzałem spółką akcyjną. I nigdy nie zatrudniałem członków swojej rodziny tylko dlatego, że byli moimi bliskimi. Jeśli miałbym być właścicielem firmy i miałbym kogoś zatrudnić, zależałoby mi, aby to była osoba kompetentna.

Jeżeli te zmiany są tak pilne i konieczne, skąd zwlekanie prezydenta Andrzeja Dudy związane z powierzeniem misji tworzenia rządu?

Przecież pan prezydent jest człowiekiem wykształconym, jest prawnikiem, ma tytuł naukowy… Dziwię się więc, że ta prosta rachuba zawiodła. Nie wiem jak 194 może być większe niż 248. Pewnie są zawiłości matematyczne, których nie rozumiem. Wspomnę tutaj pierwsze wybory parlamentarne za czasów prezydentury Andrzeja Dudy. Wtedy cztery miesiące przed końcem kadencji Sejmu apelował do premier Ewy Kopacz, aby rząd nie podejmował żadnych decyzji, które mogłyby mieć następstwo dla kolejnego rządu. A teraz? Mówi o terminach, które trzeba przestrzegać. Jak to się przez dziewięć lat zmieniło... Ostatnio otrzymałem zaproszenie od pani wojewody podkarpackiego Ewy Leniart, która pytała się mnie o to, czy mogłaby powstać koalicja PiS-u z PSL-em. W tym kontekście pytam: gdzie jest dobro państwa, a gdzie jest próba utrzymania się na stołkach za wszelką cenę?

Czy Trzecia Droga wyraża wyraźną aprobatę dla kandydatury Donalda Tuska na premiera przyszłego rządu?

Przekazaliśmy nasze porozumienie w zakresie tworzenia rządu i szanujemy to, że Koalicja Obywatelska miała wśród partii opozycyjnych najwyższy wynik. Rozumiem, że Donald Tusk jest kandydatem KO na premiera, i my to akceptujemy.

Władysław Kosiniak-Kamysz czy Szymon Hołownia marszałkiem Sejmu?

To może zabrzmieć jako frazes, ale naprawdę nie rozdzieliliśmy jeszcze funkcji. Chcemy się skupić nad programem. Przyjdzie czas na obsadzenie stanowisk. Dziś jeszcze nie mamy możliwości tworzenia rządu ze względu na oczekiwanie prezydenta. My chcemy doprowadzić teraz do sytuacji, w której Polacy będą mogli normalnie funkcjonować, bo polaryzacja społeczna naprawdę jest teraz wielkim problemem. Chcemy przede wszystkim pogodzić Polaków i tworzyć jak najlepsze warunki dla każdego.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama